Żyjące na Podkarpaciu niedźwiedzie nadal są aktywne. W ostatnich dniach zwierzęta te swoje tropy zostawiły m.in. w Bieszczadach i Beskidzie Niskim - poinformował w poniedziałek rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie Edward Marszałek.
"Po ostatnich opadach śniegu na świeże tropy niedźwiedzi natrafiono w lasach kilku bieszczadzkich nadleśnictw. Drapieżniki nadal żerują" - powiedział Marszałek.
Według niego podkarpackie misie w sen zimowy zapadają dopiero wtedy, kiedy spadnie co najmniej pół metra śniegu, a przez kilka dni termometry będą pokazywały poniżej 10 stopni mrozu.
Jeszcze kilka lat temu na Podkarpaciu, głównie w Bieszczadach i Beskidzie Niskim, bytowało niespełna 100 niedźwiedzi. Obecnie jest ich 150. W lasach Podkarpacia skupione jest ok. 90 proc. polskiej populacji tego drapieżnika.
Dorosłe osobniki ważą ok. 300 kg, żyją do 50 lat.
Ośrodek Przewidywania Burz (SPC) zarejestrował 922 zgłoszenia w całym kraju.
Blazary są ciałami niebieskimi, które mimo wielu lat obserwacji nie do końca pojmujemy.
Stoimy u progu egzystencjalnego kryzysu dotyczącego dzikich zwierząt na Ziemi.
Nie tylko opatrują własne rany, ale pomagają w tym także innym osobnikom.
Niezwykle mało wiadomo na temat tamtejszej bioróżnorodności.
Zmiany te przynajmniej częściowo mogą być odwracalne, ale dopiero w dłuższym okresie.
Jedno mrugnięcie to dla nich 20 metrów, na których wiele może się wydarzyć.
Istotny jest zarówno rodzaj utworów, jak i poziom decybeli w kabinie pojazdu.