Zakrzepica jest groźna

Co czwarta osoba na świecie umiera z powodu zakrzepicy, wyjątkowo groźnej i podstępnej choroby, z której większość osób nie zdaje sobie sprawy - podkreślono we wtorek w Warszawie podczas konferencji "Żylna choroba zakrzepowo-zatorowa -niedoceniany problem".

Spotkanie specjalistów zorganizowano z okazji przypadającego 13 października Światowego Dnia Zakrzepicy. W tym dniu w 1821 r. w Świdwinie (dawniej Schivelbein) urodził się Rudolf Virchow, niemiecki lekarz i patolog, który w XIX wieku wprowadził takie pojęcia jak "zakrzepica" i "zatorowość".

Przewodnicząca konferencji prof. Krystyna Zawilska powiedziała, że z powodu żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej umiera w Europie prawie 540 tys. osób rocznie, więcej niż z powodu AIDS, raka piersi, raka gruczołu krokowego i wypadków komunikacyjnych. W Polsce jest ona trzecią przyczyną zgonów wśród chorób sercowo-naczyniowych - po zawałach serca i udarach mózgu.

"Niestety, mało osób zdaje sobie sprawę jak bardzo podstępna jest choroba zakrzepowo-zatorowa, na którą składają się dwa schorzenia: zakrzepica żył głębokich i zatorowość płucna" - podkreśliła prof. Zawilska.

Z sondażu przeprowadzonego w 9 krajach (USA, Wielkiej Brytanii, Kanady, Niemiec, Argentyny, Holandii, Tajlandii, Australii i Japonii), wynika, że 39 proc. osób nie wie w ogóle, co to choroba, 72 proc. nie zna objawów zakrzepicy żył głębokich, a 81 proc. nic nie wie o symptomach zatorowości płucnej.

Według Międzynarodowego Towarzystwa Skaz Krwotocznych i Zakrzepicy (ISTH), na całym świecie z powodu choroby zakrzepowo-zatorowej umiera 10 mln ludzi. W Polsce co roku 56 tys. osób zapada na objawową zakrzepicę żył głębokich, a 35 tys. doznaje zatorowości płucnej.

Prof. Zawilska podkreśliła, że zakrzepica jest szczególnie groźna u pacjentów przebywających w szpitalu. "Zatorowość płucna odpowiada za 10 proc. zgonów szpitalnych" - powiedziała. Dodała, że najbardziej zagrożeni są chorzy po poważniejszych zabiegach, w tym również laparoskopowych, którzy są przez co najmniej trzy dni unieruchomieni.

"Hospitalizacja jest najczęstszą bezpośrednią przyczyną zachorowań na żylną chorobę zakrzepowo-zatorową. Dlatego u każdego pacjenta w szpitalu zgodnie w wytycznymi ISTH należy ocenić, jakie jest zagrożenie tą chorobą" - podkreślała prof. Zawilska. Dotyczy to szczególnie chorych po operacjach ortopedycznych, udarze mózgu, urazie rdzenia kręgowego z niedowładem kończyn dolnych.

Według specjalistki, zakrzepicą dwukrotnie bardziej zagrożeni są chorzy na nowotwory. Niektóre z nich stwarzają szczególnie duże ryzyko. Tak jest w przypadku raka trzustki i płuc oraz guzów mózgu. Mniej groźne pod tym względem są natomiast rak piersi i prostaty. Ryzyko zakrzepicy zwiększa chemioterapia oraz operacja trwająca co najmniej jedną godzinę.

"Zakrzepica w krajach rozwiniętych jest główną przyczyną zgonów u kobiet w ciąży, częstszą niż te, do których dochodzi na skutek krwotoków podczas porodu" - ostrzegał prof. Jerzy Windyga z Instytutu Hematologii i Transfuzjologii w Warszawie. Ryzyko choroby zakrzepowej zwiększa również cesarskie cięcie, choć nie w każdym przypadku. Najbardziej zagrożone są matki z poważnymi powikłaniami ciąży.

Specjaliści podkreślali, że żylnej chorobie zakrzepowo-zatorowej i jej skutkom można zapobiegać. Należy stosować odpowiednią farmakoterapię, dopasowaną do danego pacjenta, bo wybór leków jest coraz większy. Stosowane są również metody mechaniczne, takie jak pończochy elastyczne o stopniowanym ucisku oraz przerywany ucisk pneumatyczny kończyn za pomocą specjalnego aparatu.

Żylna choroba zakrzepowo-zatorowa jest trudno do rozpoznania, ponieważ u połowy chorych nie występują specyficzne dla tego schorzenia objawy. "W przypadku zakrzepicy żył głębokich niepokojący jest ból, obrzęk, zaczerwienienie skóry wokół dotkniętego obszaru i rozszerzenie żył powierzchniowych oraz ciepła w dotyku skóra" - zwracała uwagę prof. Zawilska.

Zatorowość płucna wywołuje duszność, ból w klatce piersiowej i przyspieszenie akcji serca, a czasami może pojawić się krwioplucie. Powodem jest oderwana w żyle skrzeplina, która po dotarciu do płuc doprowadza do zatrzymania krążenia i zgonu, ewentualnie dochodzi jedynie do uszkodzenia płuc na skutek ich niedokrwienia.

«« | « | 1 | » | »»

TAGI| MEDYCYNA, NAUKA, PAP

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg