W dniu, w którym powstał radar, zaczęto myśleć o tym, jak go oszukać. I jak tu nie uwierzyć, że potrzeba jest matką wynalazków? .:::::.
Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić
Konstruowanie statków z dużych, płaskich, nachylonych powierzchni jest możliwe, ale nie jest proste. Z takiej bryły nie może nic wystawać. Anteny, radary, uzbrojenie, wszystko musi zostać ukryte. Każdy nieregularny kształt jest niepożądany, bo od każdego takiego elementu może odbić się fala. Typowym przykładem jest amerykański okręt Sea Shadow. To mająca 50 metrów długości jednostka doświadczalna. W latach 80. XX wieku postanowiono wybudować superokręt, na którym byłyby testowane wszystkie najnowocześniejsze technologie stealth. Nie tylko kształt czy materiały, ale także superciche silniki i technologie, ograniczające ślad termiczny.
Okręt wybudowano, ale jest na tyle drogi i – jak na swoją cenę – niepraktyczny, że jak dotąd nie uruchomiono jego seryjnej produkcji. Sea Shadow jest rzeczywiście niewidoczny dla radarów, bo wiązka radarowa wysyłana z brzegu, z powietrza czy z pokładu innych okrętów jest odbijana „na boki” i nie trafia z powrotem do radaru. Gdy tylko okręt wysunie spod ukośnych pokryw radary, anteny czy jakąkolwiek część swojego uzbrojenia, staje się z powrotem widoczny. Podobnie jest z samolotem, bombowcem strategicznym B-2 Spirit (Duch). Jest dla radarów niewidoczny, bo wybudowany w układzie latającego skrzydła – w zasadzie jest latającą płaszczyzną. Bez zagięć, bez stateczników, bez zawieszonego u dołu skrzydeł uzbrojenia. Gdy Duch chce uderzyć, i spod skrzydeł wysunie swoje uzbrojenie, staje się widoczny. Najczęściej wtedy na obronę i zestrzelenie B-2 jest już za późno.
Inżynierowie i konstruktorzy jak mało kto znają znaczenie słowa kompromis. Można budować maszyny niewidoczne dla radarów, ale wtedy stają się niepraktyczne, a na pewno bardzo drogie. Silniki, które ukrywa się we wnętrzu maszyny, układy chłodzenia spalin powodują, że konstrukcje muszą być większe, a przez to mniej ekonomiczne. Brak stateczników powoduje, że samoloty są mniej zwrotne. Gdyby obiekt wyposażyć w generator plazmy, stałby się całkowicie dla radarów niewidoczny, całkowicie pochłaniałby fale radiowe. Rewelacja? Częściowa, bo niemożliwa byłaby wtedy także komunikacja z bazą. Taki obiekt byłby, co prawda, niewidoczny, ale także ślepy i głuchy.
Polskie konstrukcje w technologiach stealth
Polską konstrukcją latającą, w której zastosowano technologię stealth jest budowany w latach 90. samolot bezpośredniego wsparcia PZL 230 Skorpion. Z powodu ciągle zmieniających się wymagań ze strony armii, konstrukcja straciła swój pierwotny charakter. Zakończyło się budową drewnianej makiety samolotu.
Lepiej, choć nie bez przeszkód, zakończył się projekt budowanej w technologii stealth polskiej korwety Gawron (na zdjęciu). Stocznia Marynarki Wojennej buduje okręt od kilkunastu lat. W tym czasie brakowało pieniędzy, zmieniano koncepcje; z siedmiu zamówionych jednostek ostatecznie zostaną wybudowane dwie.
Okręt będzie słabo wykrywalny przez radary, bo ma odpowiednio uformowany kadłub, pełne maszty, a elementy uzbrojenia albo chowają się pod pokład, albo przykrywane są odpowiednimi kurtynami. Koszt Gawrona przewidziano na 300 mln złotych. Ostatecznie ten koszt jest kilka razy większy. We wrześniu pierwszy Gawron ma zostać zwodowany.