Korea Północna to kraj zarządzany jak obóz koncentracyjny. Świat właśnie dowiedział się, że przeprowadzono tam próbę jądrową. A może to było coś zupełnie innego? .:::::.
Przed kilkoma dniami Korea Północna oświadczyła, że przeprowadziła udaną próbę swojej bomby atomowej. Dokładnie to samo zrobiono dwa i pół roku temu. Świat zamarł, bo komuniści z północy zagrozili Koreańczykom z południa wojną, nuklearną oczywiście. Jest się czym przejmować. Linia demarkacyjna, rozdzielająca obydwie Koree, znajduje się zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od stolicy Południa – Seulu. Miejsca, w którym mieszka ponad 10 mln ludzi. Czy możliwe, by biedny i zrujnowany kraj, bez naukowo-technicznych tradycji, mógł wybudować coś tak skomplikowanego jak bomba atomowa?
Uran albo pluton
Ładunkiem w bombie atomowej może być albo uran 235, albo pluton 239. W obydwu przypadkach uzyskanie odpowiedniej ilości materiału rozszczepialnego jest niezwykle skomplikowane technologicznie i drogie. Czy dla Korei Północnej możliwe? Rozszczepialny izotop uranu (235U) występuje w przyrodzie w bardzo małych ilościach, które mogą być wystarczające dla celów cywilnych (niektóre reaktory jądrowe mogą być „napędzane” naturalnym uranem), ale są dalece niewystarczające dla przemysłu zbrojeniowego. Stąd, chcąc zrobić bombę z uranu, konieczna jest budowa zakładu jego wzbogacania. Wzbogacanie, czyli zwiększanie w mieszaninie różnych izotopów uranu, zawartości izotopu rozszczepialnego, to jednak bardzo zaawansowana technologia. Zaledwie kilka państw na świecie wie, jak to robić. Jednym z nich był ZSRR, innym jest Pakistan. Z obydwu tych źródeł Koreańczycy mogli kupić, lub wręcz dostać, pojedyncze urządzenia służące do wzbogacania (np. wirówki). Do wzbogacania na przemysłową skalę trzeba jednak wybudować olbrzymie zakłady, hale. Ich budowa nie umknęłaby czujnym oczom satelitów szpiegowskich.
Możliwy jest także inny scenariusz. Pierwszym reaktorem, jaki działa w Korei, jest wybudowany na początku lat 80. ub. wieku reaktor typu MAGNOX. To konstrukcja wręcz wymarzona do produkcji plutonu. Pluton nie występuje naturalnie w przyrodzie, jest izotopem sztucznym, który powstaje wewnątrz reaktora atomowego. Ale trzeba go z mieszaniny różnych pierwiastków odseparować. Nie ma jednak dowodów na to, że Korea Północna posiada zakład oczyszczania wypalonego paliwa jądrowego.
Jeżeli coś miałoby umknąć wywiadom zagranicznym, to raczej zakład oczyszczania niż wzbogacania. To pierwsze łatwiej przeprowadzić, a to wskazywałoby raczej na użycie plutonu. Ten izotop jest zresztą znacznie lepszym materiałem do budowy bomby niż uran. Masa krytyczna plutonu jest mniejsza, a to oznacza, że potrzeba go znacznie mniej niż uranu, żeby zrobić bombę o tej samej mocy. Jeżeli zatem Kim ma bombę atomową, to jest to bomba z plutonem w środku, no chyba że materiał rozszczepialny udało się ukraść (co mniej prawdopodobne) lub kupić. To teoretycznie możliwe, choć raczej mało prawdopodobne.
Może blef?
Czy Koreańczycy z północy mogą jednak oszukiwać? Bomby nie da się wyprodukować w ukryciu. Mimo szczerych chęci nie tylko USA, nikomu nie udało się dotychczas zebrać przekonujących dowodów na to, że Kim posiada ładunki jądrowe. Być może zatem psychoza strachu, jaką komuniści z Korei rozpętują, jest niczym innym jak tylko blefem. Nie można tego wykluczyć. Tak najprawdopodobniej było pod koniec 2006 roku, kiedy miało dojść do pierwszej próby jądrowej. Wtedy eksplozja miała moc 1 kt (kilotona to jednostka energii; wybuch jądrowy o mocy 1kt wyzwala tyle energii, ile wybuch tysiąca ton trotylu), a taką energię mógł wyzwolić wybuch ładunku konwencjonalnego. Tym razem eksplozja miała około 10 kt. Tak przynajmniej sprawę oceniają sejsmolodzy z zagranicznych ośrodków. Ich szacunki są zgrubne, ale nie ma wątpliwości, że ostatni wybuch był znacznie silniejszy niż poprzedni. A to oznacza, że jest niewielkie prawdopodobieństwo, że Koreańczycy „odpalili” ładunek konwencjonalny. Dla porównania, bomba FatMan zrzucona 9 sierpnia 1945 roku na japońskie Nagasaki miała moc 20kt.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Najbardziej mieszkańców Starego Kontynentu martwi sytuacja gospodarcza, międzynarodowa i migracja.
Badaczki ustaliły, że larwy drewnojada skuteczniej trawią plastik niż larwy mącznika.
Ekspert o Starship: loty, podczas których nie wszystko się udaje, są często cenniejsze niż sukcesy
Uszkodzenia genetyczne spowodowane używaniem konopi mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.