Kominem w dół

Czy Grenlandia stanie się znowu zieloną wyspą? Czy raczej upodobnimy się do Eskimosów? Podczas gdy większość ekologów straszy efektem cieplarnianym, część naukowców ogłasza nadejście nowej epoki lodowcowej. .:::::.

Łukasz Zimnoch z polskiego oddziału Vattenfall Europe (jednego z największych w Europie producentów energii elektrycznej) uważa, że rozsądnym rozwiązaniem jest zastosowanie w ochronie środowiska logiki zakładu Pascala. Co to znaczy? Otóż przyjmując nawet, że efekt cieplarniany jest mitem, to i tak warto podjąć działania, które mogą zapobiec jego nadmiernemu nasileniu. Jeśli ocieplenie klimatu jest realnym zagrożeniem, to trudno będzie przecenić wartość tych kroków. Jeśli natomiast mamy do czynienia tylko z ekologicznym „hałasem o nic”, to ograniczenie emisji CO2 z pewnością nie zaszkodzi.

Taką logiką kieruje się właśnie Vattenfall. Firma zainwestowała 50 milionów euro w przedsięwzięcie, które może okazać się krokiem milowym w ekologii. W niemieckiej Brandenburgii wybudowana zostanie pierwsza na świecie elektrownia, która nadal będzie wykorzystywać jako surowiec węgiel brunatny, ale bez emisji dwutlenku węgla do atmosfery.

Nowa elektrownia stanie w pobliżu istniejącej już elektrowni Vattenfall w Schwarze Pumpe (koło Cottbus we wschodnich Niemczech, kilkadziesiąt kilometrów od granicy na Odrze). Na zorganizowanej w pobliżu budowy konferencji firma zaprezentowała dziennikarzom z kilku krajów, także z Polski, cele tej inicjatywy i technologię, którą zamierza zastosować. Budowę elektrowni wspierają władze niemieckie. Na konferencji była obecna kanclerz Angela Merkel oraz premier landu Brandenburgii Matthias Platzeck.

– Vattenfall jest pierwszą firmą, która odważyła się wyjść z laboratorium i dopasować się do warunków życia codziennego – mówił na konferencji Klaus Rauscher z Vattenfall Europe. – Dzięki wprowadzanej technologii przez długi czas zapewnimy przyjazne dla środowiska naturalnego zużycie węgla brunatnego wykorzystywanego przy wytwarzaniu energii elektrycznej.

Sukces ma zapewnić technologia gromadzenia CO2. Polega ona na tym, że dwutlenek węgla, uwalniany w czasie spalania węgla, poddany zostaje skropleniu. Zostaje on następnie przeniesiony do specjalnych składów pod ziemią. Nie przedostaje się zatem do atmosfery. Naukowcy, wspierający tę technologię, twierdzą, że skroplenie dwutlenku węgla zapewni nieograniczone gromadzenie go pod ziemią. Część uczonych wyraża jednak wątpliwości, czy składowanie CO2 pod ziemią jest całkiem bezpiecznym rozwiązaniem. Wyższe ciśnienie i temperatura, panujące pod ziemią, mogą być naturalną przeszkodą w gromadzeniu gazu. – Jest to nienaturalny stan dla dwutlenku węgla – uważa dr Mirosław Janowski z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. – A cokolwiek jest w stanie nienaturalnym, zechce powrócić do stanu naturalnego.

Spór naukowców o to, czy nadchodzą czasy zielonej Grenlandii, czy raczej kolejna epoka lodowcowa pozostaje nierozstrzygnięty. „Ekologiczne zakłady Pascala” mogą być rozsądnym rozwiązaniem, jeśli stosowane technologie zdadzą egzamin w zakresie ochrony środowiska.



Gość Niedzielny 25/2006

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg