Nawet Robert Kubica nie umiałby go wyprzedzić. To najszybsze zwierzę na ziemi. Stworzenie, które w przeszłości w Polsce wyginęło, ale dzisiaj powraca: sokół wędrowny .:::::.
Kłiii! Kłiiii! – niesie się nad Mydlnikami, dzielnicą Krakowa. Jesteśmy w ośrodku hodowli sokołów przy Katedrze Zoologii i Eko-logii Akademii Rolniczej. A ten głos dochodzi z woliery zajmowanej przez parę sokołów. – Sąsiadka pytała kiedyś, gdzie świnie tak kwiczą. A tymczasem to jeden z odgłosów, które wydają sokoły – śmieje się profesor Zbigniew Bonczar, szef ośrodka.
Gniazdo na Pałacu Kultury
W Polsce jest aż pięć ośrodków, w których wykluwają się małe sokoły. Sokolątka świdrują swoimi ciemnymi oczami wszystko dookoła. Ich mamy i ojcowie do końca życia będą mieszkać w swoich wolierach. Ale one co roku wyfruwają w świat wolno. Od 1990 roku przyrodnicy wypuścili w różnych częściach Polski prawie 300 młodych sokołów.
Większość z nich nie dożyła dorosłości. Niektóre pokaleczyły się na drutach energetycznych. Inne zabili myśliwi, którym zdawało się, że strzelają do bardziej rozpowszechnionego jastrzębia. Zresztą to też jest nielegalne. Niektórzy myśliwi jastrzębi jednak nie lubią, bo im się wydaje, że to konkurenci w polowaniach na bażanty.
Sporo wypuszczonych w Polsce sokołów szczęśliwie jednak przeżyło. Zamieszkały w głębokich lasach lub w górach. Ale czasem też blisko nas, w wielkich miastach. Para sokołów założyła nawet gniazdo na warszawskim... Pałacu Kultury. – W tym roku warszawska para dochowała się czterech młodych – cieszy się Sławomir Sielicki, prezes Stowarzyszenia „Sokół”.
Sokoły zamieszkały też na wysokim na 250 metrów kominie fabrycznym w Szczecinie, na kominach zakładów azotowych we Włocławku, na kominach w Puławach, w Toruniu, w Płocku. – Właśnie zamontowaliśmy gniazdo dla sokołów na bazylice Mariackiej w Krakowie. To gniazdo wygląda jak płaska szuflada. Jutro będziemy je wysypywać żwirkiem. Może wiosną sokoły zechcą się tam osiedlić? – ma nadzieję prof. Bonczar.
Profesor wypuszcza sokoły ze stoku góry Sokolicy w Pieninach. Turyści na Trzech Koronach widzą nawet z daleka sokole gniazdo. – Wypuszczamy je też z Baszty Złodziejskiej na Wawelu. Ich pierwszym przystankiem na wolności jest wieża katedry wawelskiej – zdradza prof. Bonczar.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Uszkodzenia genetyczne spowodowane używaniem konopi mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.