Jedna z najważniejszych bitew w trwającej od lat wojnie między zwolennikami i przeciwnikami nauczania kreacjonizmu w amerykańskich szkołach toczy się przed sądem w Pensylwanii. .:::::.
Czy szkoły publiczne powinny uczyć dzieci, że istnieje inne niż ewolucja wytłumaczenie źródeł życia na Ziemi? Władze szkolne Dover w Pensylwanii uznały przed rokiem, że tak, i włączyły do programu biologii dla klasy dziewiątej zapis o "teorii inteligentnego projektu", która stwierdza, że ewolucja nieuwzględniająca roli Stwórcy jest ułomną teorią naukową. Rodzice ośmiorga uczniów nie chcieli, by ich dzieci uczyły się o kreacjonizmie, i skierowali sprawę do sądu w Harrisburgu, który właśnie rozpoczął jej rozpatrywanie.
Znaczenie procesu wykracza poza granice Pensylwanii. Debata jest bowiem elementem szerszego sporu między liberałami a konserwatystami, jaki od paru lat narasta w USA. Nieprzypadkowo po stronie grupki rodziców zaangażowała się ACLU, największa w Ameryce organizacja broniąca wartości liberalnych. Włączenie teorii "inteligentnego projektu" do programu szkół publicznych (wiele prywatnych już to zrobiło) jest rozpatrywane w innych stanach, takich jak Kansas czy Ohio, a wśród jego zwolenników jest prezydent George W. Bush. Decyzja sądu w Pensylwanii będzie więc istotnym precedensem prawnym.
Zwolennicy "teorii inteligentnego projektu", tacy jak jej główny stronnik Phillip Johnson, emerytowany profesor prawa z Uniwersytetu Berkeley i były urzędnik Sądu Najwyższego, oraz popierający go religijni naukowcy, nie odrzucają ewolucji. Uważają jednak, że nie wystarcza ona do wyjaśnienia złożoności mechanizmów życia. Naukowcy związani z ruchem Sieć Inteligentnego Projektu, wspieranym przez chrześcijańskich konserwatystów, zauważają na przykład, że nie istnieje żadne prawo naturalne, które kazałoby układać się budulcom DNA w taki a nie inny sposób.Tymczasem, jak czytamy w broszurach ruchu, badania wskazują, że przypadkowe ułożenie choćby jednego genu jest niemożliwe.
Dla większości środowisk naukowych w Ameryce "teoria inteligentnego projektu" jest jednak niczym więcej, jak mieszaniem Boga w sprawy naukowe i podważaniem darwinizmu - jednej z fundamentalnych teorii naukowych naszych czasów. Jeszcze 80 lat temu John Scopes, nauczyciel biologii z Tennessee, został ukarany przez sąd grzywną za złamanie zakazu nauczania o ewolucji. W 1968 roku Sąd Najwyższy anulował prawo stanu Arkansas, zabraniające nauczania o ewolucji w szkołach publicznych, tworząc tym samym precedens prawny dla całego kraju. W 1987 roku najważniejsza instytucja sądownicza Ameryki poszła o krok dalej, stwierdzając, że stany nie mogą nakazywać szkołom umieszczania informacji o kreacjonizmie w programach biologii. Na to orzeczenie powołuje się Eric Rothschild, prawnik z Filadelfii, który reprezentuje rodziców.
Richard Thompson, adwokat władz szkolnych, podkreśla jednak, że do programu nauczania włączono jedynie uwagę, że istnieje alternatywna teoria wyjaśniająca pochodzenie życia na Ziemi, i każdy, kto chce, może się z nią zapoznać w książce "O pandach i ludziach", która wyjaśnia podstawy "teorii inteligentnego projektu".
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Władze Kazachstanu zalesią ponad milion hektarów wyschniętego dna tego wielkiego niegdyś zbiornika.
Test wykorzystuje reakcje mikrobów na proste czynniki chemiczne.
Projekt ten pozwoli nadążyć Polsce za rozwojem technologii kwantowych.
To największy drapieżnik wśród ptaków szponiastych gniazdujących w naszym kraju.
Badania potwierdzają, że pradziejowi mieszkańcy Jaskini Maszyckiej praktykowali kanibalizm.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.