Nowe spojrzenie na SM

Włoski lekarz uważa, że stwardnienie rozsiane jest spowodowane zablokowaniem żył szyjnych, a prosty zabieg przywraca chorym zdrowie. Tysiące chorych na SM żyje nadzieją na wyleczenie.

Amerykańskie stowarzyszenie SM przestrzega: „Wstępne badanie dr. Zamboniego wskazuje, że 47 proc. osób operowanych na niewydolność wewnętrznej żyły szyjnej doznało nawrotu niewydolności przed końcem badania. Potrzebne są dodatkowe badania”. Dr Joanna Wojciechowska komentuje na stronie Polskiego Stowarzyszenia Stwardnienia Rozsianego: „Moja wiedza na temat SM nie pozwala mi bezkrytycznie patrzeć na zabieg chirurgiczny, który pomaga chwilowo, ale ponieważ proces degenerujący układ nerwowy dalej postępuje, efekty operacji są nietrwałe”.

Dr Jacek Zaborski, ordynator Oddziału Neurologii i Neurorehabilitacji Międzyleskiego Szpitala Specjalistycznego w Warszawie, uważa, że trzeba przestrzegać chorych, że jest to metoda eksperymentalna i niepotwierdzona, nie może więc być finansowana ze środków publicznych. Oprócz Uniwersytetu Ferrara, metodę udrażniania żył w przypadku SM stosuje ośrodek w Bolonii we Włoszech. Uniwersytet Stanford w USA wstrzymał jej wykonywanie po tym, jak dwóch pacjentów doznało poważnych wypadków po stentowaniu żył szyjnych (każdy przypadek powikłań lub skutków ubocznych wymaga dodatkowych badań). Pojedyncze zabiegi były wykonywane też w Wielkiej Brytanii, Francji i Australii. 19 października ub. roku pierwszy zabieg przeprowadzono w Polsce: w katowickiej Klinice Chirurgii Naczyniowej EuroMedic.

Telefony dzwonią
Ponad 50 zgłoszeń dziennie z całego świata. A w katowickiej klinice dr Tomasz Ludyga i dr Marian Simka są w stanie dziennie przeprowadzić tylko kilka zabiegów. Udrożnienie żył szyjnych kosztuje niemało: bez wszczepienia stentu – 10 tys. zł. Przed zabiegiem, oprócz przeprowadzenia badań, chory jest oceniany pod względem sprawności, głównie ruchowej. Temu samemu testowi jest poddawany bezpośrednio po zabiegu, po miesiącu, trzech, sześciu i po roku. Po to, by ocenić długotrwałe skutki udrożnienia żył. Spośród 130 chorych na SM poddanych zabiegowi w katowickiej klinice 90 proc. zauważyło poprawę. Niekiedy pojawia się natychmiast, a czasami musi minąć kilka tygodni. – To motywuje nas, żeby tę metodę stosować – mówi dr Ludyga. – Uważamy, że warto rozpocząć szeroko zakrojone, rzetelne i obiektywne badania skuteczności koncepcji dr. Zamboniego. Na wyniki będziemy musieli poczekać kilka lat. Polskie Stowarzyszenie Stwardnienia Rozsianego zwróciło się do prezydenta, premiera i ministra zdrowia, by uruchomić badania nad tą metodą.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg