Badania, technologie, rozwój i wiedza to najlepsza inwestycja dla przyszłych pokoleń.
Po jednym z artykułów na temat technologii kosmicznych dostałem maila z pytaniem, czy nie lepiej byłoby pieniądze na zdobywanie kosmosu przeznaczyć na walkę z biedą na świecie. Mam tylko jedną odpowiedź: nie.
Kiedyś napisałem w „Gościu” o tym, jak technologia komórkowa zmienia oblicze Afryki. Tam wielu ludzi, którzy nie mają nawet podstawowej edukacji, dzięki telefonom wyszło z biedy. Pisałem też o tym, że w krajach biednych uczniowie korzystają z internetu i mając dostęp do światowej sieci, a więc m.in. do ogromnych zasobów bibliotek, muzeów i uniwersytetów, wcale nie odstają wiedzą od swoich równolatków z krajów uprzemysłowionych. Uważam, że jedynym skutecznym sposobem na trwałe wyjście z biedy jest edukacja. Nie pomoc międzynarodowa, ale nauka. W miejscach, gdzie jest biednie, gdzie mamy do czynienia z kataklizmami, po udzieleniu doraźnej pomocy, należy budować szkoły.
Czy warto inwestować w kosmos? A może lepiej te pieniądze przeznaczyć na walkę z głodem, chorobami czy niedostatecznym dostępem do czystej wody? W tak postawionym pytaniu pobrzmiewa moralny szantaż, a tymczasem jedynym sposobem na trwałą poprawę warunków życia jest rozwój technologii i nauki. Na przykład medycyny, by produkowała jeszcze lepsze antybiotyki i szczepionki. Albo technologii energetycznych, aby dostarczyć tanią i nieobciążającą dla środowiska energię. Rezygnacja z badań kosmosu czy jakiegokolwiek innego kierunku rozwoju nie zmniejszy biedy, a w dłuższej perspektywie nawet ją zwiększy. Tutaj piszę o niesamowitej wyprawie na odwróconą od nas stronę Księżyca. Misję zaprojektowały i z sukcesem prowadzą Chiny. Rakieta, która wyniosła sondę w przestrzeń, należy do rodziny rakiet Chang Zheng, czyli Długi Marsz. Chińczycy podjęli marsz w kierunku kosmosu wiele lat temu, a tempo, w jakim kroczą, jest niesamowite. Lądowanie na zakrytej stronie Księżyca jest ogromnym sukcesem technologicznym, a to dopiero początek. Za dwa lata Chińczycy chcą po raz kolejny wylądować na Księżycu, pobrać tam skalne próbki i wrócić z nimi na Ziemię. A na początku lat 20. XXI wieku planowana jest załogowa misja na Księżyc i budowa tam bazy naukowej. Kolejny przystanek to Mars. A co dalej? Długi Marsz. Ten nigdy się nie skończy. Zawsze będą potrzebujący i zawsze będzie się pojawiał dylemat, na co wydawać publiczne pieniądze. Badania, technologie, rozwój i wiedza to najlepsza inwestycja dla przyszłych pokoleń. A stanięcie w miejscu oznacza cofanie się.
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.