Austriakom trudniej jest od czwartku zapalić papierosa do ulubionej kawy "Melange". Zaostrzony zakaz palenia w miejscach publicznych pozostawia im tę swobodę tylko w lokalach o powierzchni do 50 m kw.
W większych lokalach konieczny jest podział na sale dla palących i dla niepalących. Za złamanie zakazu właścicielowi grozi grzywna wysokości do 10 tys. euro, a gościom - do 1 tys. euro.
Rozwiązanie to wprowadzono już 1 stycznia br., ale jego egzekwowanie odłożono do 1 lipca, żeby właścicielom dać czas na przystosowanie lokali do nowych restrykcji.
Guenter Hawelka, który wraz z 99-letnim ojcem Leopoldem prowadzi legendarną już wiedeńską kawiarnię "Hawelka" jest nowymi przepisami oburzony. Kawiarnia ma niespełna 90 metrów kwadratowych powierzchni i w powietrzu zawsze unosił się tam papierosowy dym.
Austriackie media informują, że Hawelka junior wystąpił o specjalne zezwolenie, które wyłączyłoby jego lokal spod zakazu palenia. Przebudowa tradycyjnego wnętrza nie wchodzi dla właścicieli w grę. Jeśli władze nie zrobią wyjątku dla tradycyjnej kawiarni, Hawelka junior zapowiada wejście na ścieżkę "nieposłuszeństwa obywatelskiego". Jest nawet gotów iść do aresztu.
Hawelkowie obliczają, że wprowadzenie zakazu palenia w ich lokalu zmniejszyłoby im obroty o 50 proc.
Właściciele wielu lokali postanowili zastosować się do nowych restrykcji i wydzielili sale dla niepalących. Szacuje się, że w dwóch trzecich z ok. 70 tys. lokali gastronomicznych w Austrii palenie pozostanie dozwolone.
Znaczenie ma też konsumpcja alkoholu, ogólna jakość snu i poziom uważności.
Nie było potrzeby dodatkowego elektrycznego zasilania ze strony błyskawic.
Rośnie problem nadużywania opioidowych leków przeciwbólowych.
Kiedyś stada wróbli liczyły po kilkaset osobników, dziś widok kilkudziesięciu jest rzadkością.
Archeolodzy o odkryciach dawnego królestwa Kaabu w Gwinei Bissau.
Pomoże nam to lepiej znieść kolejną zmianę czasu na letni. Już w najbliższy weekend.