Analiza tysięcy próbek pobranych od psów i kotów nie przyniosła ani jednego wyniku dodatniego na obecność koronawirusa SARS-CoV-2, który wywołuje chorobę COVID-19 - informuje globalna spółka IDEXX Laboratories, Inc., zajmująca się diagnostyką i oprogramowaniem w dziedzinie weterynarii.
Testom poddano tysiące - pobranych od, psów i kotów - próbek, które zostały dostarczone przez laboratoria referencyjne IDEXX na całym świecie, zaznaczono w informacji prasowej przesłanej PAP.
Zdaniem przedstawicieli firmy otrzymane wyniki pozostają w zgodzie z aktualnymi poglądami specjalistów, że COVID-19 przenosi się przede wszystkim z człowieka na człowieka. Dlatego eksperci nie zalecają przeprowadzania testów wśród zwierząt domowych na obecność SARS-CoV-2. W przypadku psów i kotów z objawami oddechowymi zalecana jest wizyta u weterynarza w celu przeprowadzenia badań w kierunku bardziej pospolitych patogenów układu oddechowego.
O tym, że nie ma żadnych dowodów, aby zwierzęta domowe, w tym koty i psy, przenosiły SARS-CoV-2 i stanowiły źródło zakażenia dla ludzi, przekonują też m.in. amerykańskie Centra ds. Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) w Atlancie na swojej stronie internetowej. Podobną opinię można przeczytać na stronie Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC).
Niezwykle mało wiadomo na temat tamtejszej bioróżnorodności.
Zmiany te przynajmniej częściowo mogą być odwracalne, ale dopiero w dłuższym okresie.
Jako główną przyczynę tej poprawy wskazuje się zmniejszenie emisji przemysłowych.
To sugerują najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu York w Kanadzie.
Jedno mrugnięcie to dla nich 20 metrów, na których wiele może się wydarzyć.
Istotny jest zarówno rodzaj utworów, jak i poziom decybeli w kabinie pojazdu.