Sukces zakazu plastikowych toreb na Wyspie Księcia Edwarda w Kanadzie

Rok po wprowadzeniu przez pierwszą kanadyjską prowincję, Wyspę Księcia Edwarda, zakazu używania plastikowych toreb jednorazowych, nie ma po nich śladu. Niedawno podobny zakaz wprowadziły także Nowa Fundlandia i Labrador.

Zakaz obowiązuje na Wyspie Księcia Edwarda od 1 lipca 2019 r. Licząca niespełna 160 tys. mieszkańców prowincja przyjęła wcześniej specjalną Ustawę o redukcji plastikowych toreb. Inicjatywa wyszła nie od rządu, tylko - jak przypominały media - od liberalnego deputowanego Allena Roacha, który zwrócił uwagę na plastikowe opakowania zaśmiecające rzeki i strumienie.

W miejscowych sklepach klienci, którzy nie mają własnej torby, mogą kupić za minimum 15 centów torbę papierową lub za dolara torbę wielokrotnego użytku. Ze względów higienicznych pozostały niewielkie plastikowe torebki na żywność i lekarstwa oraz torby w pralniach.

Po roku obowiązywania zakazu okazało się, że - jak podawał publiczny nadawca CBC - na wysypiska śmieci trafiło w zeszłym roku ok. 15-16 mln plastikowych toreb mniej. Firma zarządzająca zbiórką i recyklingiem śmieci na Wyspie miała coraz większe kłopoty z jednorazowymi torbami, przerabiano je ostatecznie na paliwo do ogrzewania kilku publicznych budynków w stolicy prowincji, Charlottetown.

Z początkiem lipca br. zakaz plastikowych toreb w sklepach zaczął obowiązywać na Nowej Fundlandii i Labradorze, z wyjątkiem toreb używanych do pakowania mięsa, ryb czy owoców, chleba - jeśli nie był uprzednio zapakowany, towarów kupowanych na wagę, a także torby w pralniach i na opony.

W minionych latach różne kanadyjskie miasta próbowały na własną rękę zakazywać jednorazowych plastikowych toreb, a pierwszym było w 2007 r. Leaf Rapids w Manitobie - przypomniała agencja The Canadian Press. Z kolei Victoria, stolica Kolumbii Brytyjskiej, w której rocznie na wysypiska trafia tyle plastikowych toreb, ile do niedawna na Wyspie Księcia Edwarda, chciała narzucić zarządzeniem władz miasta obowiązek zastąpienia toreb plastikowych - torbami papierowymi lub wielokrotnego użytku.

Jednak do sądu przeciwko władzom Victorii poszło Kanadyjskie Stowarzyszenie Toreb Plastikowych (CPBA), twierdząc, że miasto przekroczyło swoje uprawnienia. W pierwszej instancji CPBA przegrało, ale rok temu w apelacji sąd uznał, że kwestie ochrony środowiska są w kompetencjach ministerstwa środowiska prowincji i unieważnił decyzję miasta. Victoria zwróciła się do Sądu Najwyższego Kanady, ale ten w styczniu br. uznał, że nie rozpatrzy sprawy. Media cytowały wówczas fragment komunikatu CPBA, które z zadowoleniem przyjęło decyzję SN, twierdząc również, że "torby plastikowe są lepsze od papierowych i z punktu widzenia ochrony środowiska są najlepszym typem opakowania, bo mogą być poddane recyklingowi".

Zakaz oferowania plastikowych toreb w sklepach obowiązuje od połowy 2018 r. w Montrealu, a w lutym br., jeszcze przed pandemią Covid-19, miasto zapowiadało całkowity zakaz wszystkich plastikowych torebek w 2020 r. Nieudane próby wprowadzenia takiego zakazu podjęto także osiem lat temu w Toronto.

W czerwcu 2019 r., jeszcze przed wyborami, które wyłoniły obecny mniejszościowy rząd liberałów w Ottawie, gabinet - wówczas większościowy - premiera Justina Trudeau przypominał, że w Kanadzie recyklingowi poddaje się tylko 10 proc. plastiku. "Jeśli nie będzie zmian, do 2030 r. Kanadyjczycy będą co roku wyrzucać do śmieci plastik o wartości 11 mld dolarów kanadyjskich" - napisano w komunikacie. Rząd ogłosił wówczas, że najpóźniej w 2021 r. zostaną zakazane jednorazowe torby, słomki, talerze i plastikowe sztućce.

Podliczono wówczas, że co roku Kanadyjczycy wyrzucają do śmieci ponad 3 mln ton plastiku, w tym 15 mld jednorazowych toreb. Rząd przypomniał też, że co roku około miliona ptaków i ponad 100 tys. morskich ssaków na świecie zostaje zranionych, choruje i umiera z powodu omyłkowego spożycia plastikowych odpadów lub zaplątania się w śmieci.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg