Regulację planują i Polacy i Niemcy.
Planowana regulacja Odry zaalarmował naukowców z niemieckiego Instytutu Ekologii Słodkowodnych i Rybołówstwa Śródlądowego im. Leibniza. W liście otwartym zaciekle krytykują projekt. Argumentują, że Odra jest jedną z ostatnich stosunkowo naturalnych rzek w Europie - informuje portal rbb24. Zwolennicy regulacji mówią z kolei, że projekt zapewni skuteczną "ochronę przeciwpowodziową środkowej i dolnej Odry".
Badacze zalecają Komisji Europejskiej, rządowi federalnemu i rządowi landu Brandenburgia pilne podjęcie działań. Konieczne jest podjęcie dalszych kroków przeciwko niemieckim ale też polskim planom ekspansji i powstrzymanie ich.
Chodzi o walkę o zachowanie Odry jako ekologicznego obszaru priorytetowego. Tłem jest to, że polski rząd planuje poszerzenie Odry dzięki środkom z Banku Światowego, Unii Europejskiej i Banku Rozwoju Rady Europy. Ale Niemcy również zobowiązały się do ekspansji, twierdzą badacze.
Naukowcy podkreślają, że przez około 500 kilometrów - od Wrocławia do Świnoujścia - Odra przepływa bez większych przeszkód do Bałtyku, otoczona nietkniętymi w wielu miejscach równinami zalewowymi. To sprawia, że jest to ostatnia duża rzeka w Niemczech, przez którą ryby i inne zwierzęta mogą nadal przepływać bez barier. Ta bliskość natury istnieje, ponieważ Odra od ponad 100 lat ma niewielkie znaczenie dla żeglugi, a zatem stosunkowo niewiele zainwestowano w rozbudowę i utrzymanie.
Polska planuje regulację, aby Odra stała się żeglowna. Jednak po stronie niemieckiej też są interesy gospodarcze. Papiernia Schwedter Leipa chce z tamtejszego portu docierać z towarem do Morza Bałtyckiego. W tym celu należałoby jednak pogłębić odcinek Odry w kierunku Szczecina.
Odra jest pełna płycizn, a tor wodny ciągle się zmienia. Jako szlak komunikacyjny z Wrocławia do Bałtyku rzeka nie ma już znaczenia. W ostatnich latach zdarzały się coraz dłuższe okresy braku wody. Polski rząd od dawna chciał to zmienić i planuje rozbudowę Odry jako drogi wodnej, która powinna być przejezdna dla statków żeglugi śródlądowej.
Dla obecnego pakietu prac budowlanych na wspólnym granicznym odcinku Odry sformułowano jednak inny cel: ochronę przeciwpowodziową. Prace budowlane będą początkowo odbywać się na czterech odcinkach granicy o długości 162 km lub: między Frankfurtem nad Odrą a Słubicami, między Reitwein a Kstrin, w pobliżu Hohenwutzen i na południe od Schwedt.
"Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie podpisało umowę z Centrum Unijnych Projektów Transportowych na realizację projektu "Prace modernizacyjne na Odrze granicznej w celu zapewnienia zimowego lodołamania - odcinek 1, 2 i 4". To pierwsze z zadań składających się na większe przedsięwzięcie, czyli ochronę przeciwpowodziową środkowej i dolnej Odry" - pisał w zeszłym tygodniu "Kurier Szczeciński". "To pierwsza tak duża inwestycja na tym odcinku Odry od kilkudziesięciu lat" - powiedział wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk i dodał, że "zapewni poziom wody 180 cm przez większą część roku. Jest to bardzo dobra wiadomość dla mieszkańców bezpośrednio chronionych przed powodzią miast, ale także dla Szczecina i całej Odrzańskiej Drogi Wodnej. Inwestycja podniesie poziom bezpieczeństwa regionu". Przedsięwzięcie zostało ujęte w umowie z 2015 roku między rządami RP i RFN o wspólnej poprawie sytuacji na drogach wodnych na pograniczu polsko-niemieckim. Jego przedmiotem jest wykonanie modernizacji zabudowy regulacyjnej na Odrze granicznej".
Planom sprzeciwiają się także polscy ekolodzy. Przedstawiciele organizacji reprezentujących Koalicję Ratujmy Rzeki przygotowali petycję do przewodniczącej Komisji Europejskiej z apelem o wycofanie się z jego finansowego wspierania.
Z Berlina Berenika Lemańczyk
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.