Dwie przeprowadzone jednoczasowo operacje - cesarskiego cięcia i zaopatrzenia rozwarstwionej aorty, przeprowadzone w Śląskim Centrum Chorób Serca (ŚCCS) w Zabrzu, uratowały życie 26-letniej kobiety i jej dziecka.
Jak poinformował we wtorek PAP szef zespołu operacyjnego i kierownik działającej w tym szpitalu Katedry Kardiochirurgii, Transplantologii, Chirurgii Naczyniowej i Endowaskularnej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego dr hab. Tomasz Hrapkowicz, zarówno matka, jak i dziecko czują się dobrze i jeszcze we wtorek mają opuścić szpitale, w których spędzili ostatnie dni.
Pod koniec grudnia 26-latka w zaawansowanej, przebiegającej wcześniej prawidłowo ciąży zgłosiła się na szpitalny oddział ratunkowy, skarżąc się na ból w klatce piersiowej i osłabienie. W Szpitalu Miejskim w Rudzie Śląskiej zdiagnozowano u niej ostre rozwarstwienie aorty - stan bezpośrednio zagrażający życiu zarówno ciężarnej, jak i płodu. Tamtejsi lekarze nawiązali kontakt ze specjalistami w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu, którzy zaplanowali leczenie.
"U tej pacjentki konieczne było usunięcie rozwarstwionej aorty i wszczepienie w to miejsce protezy naczyniowej. W tym celu trzeba po otwarciu klatki piersiowej zastosować krążenie pozaustrojowe i obniżyć temperaturę ciała pacjentki. Szczęśliwie ciąża była praktycznie donoszona - to był 36. tydzień. Optymalnym rozwiązaniem było zakończenie ciąży przez cesarskie cięcie i natychmiastowe zaopatrzenie rozwarstwionej aorty" - wyjaśnił dr hab. Tomasz Hrapkowicz.
30 grudnia w sali operacyjnej Śląskiego Centrum Chorób Serca stawiły się dwa zespoły - zabrzańskich kardiochirurgów i anestezjologów oraz ginekologów-położników z Rudy Śląskiej pod kierownictwem ordynatora Klinicznego Oddziału Ginekologiczno-Położniczego Szpitala Miejskiego w Rudzie Śląskiej dr hab. Wojciecha Cnoty, przy współpracy dr Anny Wyciszczok.
Przeprowadzono cięcie cesarskie i na świat przyszła zdrowa dziewczynka, przewieziona następnie do szpitala w Rudzie Śląskiej. Po zaszyciu powłok brzusznych do akcji wkroczyli kardiochirurdzy. U pacjentki zastosowano w trakcie operacji krążenie pozaustrojowe i wprowadzono ją w stan czasowej hipotermii. Lekarze otworzyli klatkę piersiową i zastąpili zniszczone naczynie protezą. Obie operacje trwały w sumie prawie 8 godzin.
"Dwie operacje to duże obciążenie dla pacjentki, ale zniosła to dobrze, nie odnotowaliśmy powikłań w okresie pooperacyjnym. Rokowania na przyszłość dla tej młodej kobiety są dobre, choć ewentualna kolejna ciąża musiałaby się odbywać pod nadzorem kardiologicznym" - podkreślił dr Tomasz Hrapkowicz.
"To rzadki zbieg okoliczności, że przeprowadza się dwa takie zabiegi u jednej pacjentki w tym samym czasie. Rozwarstwienie aorty w ciąży również nie jest częste, choć mogą się do niego przyczynić nadciśnienie tętnicze i skoki ciśnienia, nierzadko obserwowane u kobiet w ciąży. W wywiadzie tej pacjentki nie było jednak nadciśnienia. Szczęśliwie została szybko i trafnie zdiagnozowana, a także znakomicie zaopatrzona anestezjologicznie podczas operacji przez nasze dwie koleżanki: dr Ewę Trejnowską i Małgorzatę Jasińską" - powiedział dr Hrapkowicz.
Krążenie pozaustrojowe prowadzili perfuzjoniści Ewa Karmańska i Marcin Borowicz, a w skład zespołu operującego wchodzili również dr Michał Glanowski i Remigiusz Antończyk. Wspólne działania obu szpitali organizował koordynator Oddziału Kardiochirurgii ŚCCS dr hab. Michał Zembala.
Anna Gumułka
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.