Słyszę i czytam, że nachalne promowanie szczepionek jest nieuczciwe, haniebne, a nawet grzeszne. Rozumiem zatem, że pozwolenie na to, by codziennie umierało kilkaset osób, jest jak najbardziej w porządku.
W Polsce, ale także w wielu innych krajach Europy codziennie umiera z powodu COVID-19 kilkaset osób. Nie mamy lekarstwa, a lockdown (częściowy albo całkowity) rujnuje gospodarki. Niszczy też stosunki międzyludzkie, edukację i wiele dziedzin naszego życia. Od niemal samego początku pandemii eksperci mówili, że jeżeli nie znajdziemy skutecznego lekarstwa (a przecież nie ma go mimo długich miesięcy badań i poszukiwań), w walce z wirusem mogą nas wesprzeć tylko szczepienia.
Dzisiaj nie ma pewności, czy wystarczy jednorazowa akcja szczepień, czy też wirus zmutuje na tyle, że – jak w przypadku grypy – będzie trzeba je powtarzać częściej. Wirusy nie mutują same z siebie, mutują dokładnie w momencie, w którym ludzka komórka je namnaża. Gdy jakimiś sposobami hamujemy proces przenoszenia wirusa i jego namnażania, nie tylko chronimy ludzi, ale niejako przy okazji powodujemy, że jest mniejsze prawdopodobieństwo pojawienia się nowych szczepów i mutacji. Paradoksalnie więc im więcej osób się zaszczepi, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że w przyszłości pojawi się szczep, który barierę stawianą przez szczepionki przeskoczy. Liderami w szczepieniu są Wielka Brytania i Izrael.
W USA program szczepień też działa sprawnie, ale są tam spore różnice pomiędzy różnymi stanami. Wszędzie, gdzie stopień wyszczepienia jest wysoki, wyraźnie widać spadek zachorowalności. W Izraelu w ostatnich dniach było kilka zgonów dziennie, a jeszcze w styczniu notowano ich około 100 (dla populacji około 9 mln osób). Obydwie dawki dostała tam połowa społeczeństwa. W Wielkiej Brytanii w styczniu codziennie umierało około 1300 osób, w ostatnich dniach tylko około 30. Wielka Brytania zmieniła strategię, nie szczepi dwiema dawkami, tylko chce dwa razy więcej osób zaszczepić jedną dawką. W sumie wykorzystano tam już 30 mln dawek. Wyraźny efekt widać w grupach już zaszczepionych, ale nawet i wśród niezaszczepionych notuje się spadki zachorowań. Po prostu spada prawdopodobieństwo zakażenia.
Podobne efekty widać w USA. Tam przynajmniej jedną dawkę szczepionki otrzymało już 75 mln ludzi. Amerykanie codziennie szczepią od 2 do 3 mln ludzi. W starszych grupach wiekowych liczba nowych przypadków zakażenia koronawirusem spadła o 96 proc, a liczba zgonów – o 87 proc. w porównaniu z poprzednimi miesiącami. Po każdym swoim tekście o epidemii, wirusie i szczepieniach słyszę i czytam, że oszukujemy, że to, co robimy, jest nieuczciwe, haniebne, a nawet grzeszne. A jakie podstawy ma pozwolenie na to, by codziennie umierało kilkaset osób? •
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.