Hałas powodowany przez człowieka, głównie przez jednostki pływające, szkodzi nie tylko zwierzętom morskim, ale również roślinom, wynika z badania przeprowadzonego przez Laboratorium Aplikacji Bioakustycznych na Politechnice Katalońskiej w Barcelonie (UPC).
Jak wynika ze studium opublikowanego w "Nature Communications Biology", hałas wywoływany wskutek działalności człowieka, głównie przez środki transportu morskiego, oddziałuje negatywnie na populację głowonogów, meduz, a także koralowców.
Wprawdzie zwierzęta te nie posiadają narządów słuchu, ale jak twierdzą hiszpańscy biolodzy potrafią, one odbierać nadmiar sztucznie wywoływanego hałasu za pośrednictwem receptorów.
Autorzy badania wykazali, że wraz z nasileniem podwodnego hałasu wywoływanego podczas badania zaobserwowano wymieranie roślin z rodziny posydoniowatych (Posidoniaceae), szczególnie powszechnych w wodach Morza Śródziemnego.
Szczególnie wrażliwa na drganie wywoływane hałasem jest posydonia, jedna z najbardziej powszechnych traw śródziemnomorskich, która występuje też u brzegów Australii. Co więcej, niszczenie wskutek hałasu obszarów posydonii pośrednio ma negatywny wpływ także na rozmnażanie się ryb i skorupiaków, gdyż rośliny te tworzą siedliska tych zwierząt.
Jak podkreślają badacze, liczne środki transportu handlowego oraz pasażerskiego, w tym wycieczkowce, przyczyniają się m.in. do osłabienia korzeni tych roślin i do wyrywania całych podwodnych plantacji posydonii.
Koordynatorka badania Marta Sole zaznaczyła, że najbardziej szkodliwe dla podwodnych traw są dźwięki o niskich częstotliwościach. Mają one negatywny wpływ m.in. na rozwój kłączy tych roślin.
Autorzy studium zaobserwowali też, że hałas jednostek morskich osłabia żyjące na posydonii w ramach symbiozy grzyby, które wspomagają jej korzenie w przyswajaniu wody oraz minerałów. (PAP)
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.