Wojna informacyjna to nic nowego, ale każda kolejna bardziej wpływa na postawy i ludności, i polityków. Kiedyś okupant zrzucał ulotki, rozklejał plakaty albo instalował głośniki, które dezinformowały, na ulicach miast.
Dzisiaj taki głośnik każdy ma w kieszeni. Wojna informacyjna to niekoniecznie kłamstwa. To gra społecznymi nastrojami. Kłamstwa najłatwiej zweryfikować, choć niewielu z nas to robi. Kilka dni temu w internecie pojawiła się grafika ze zburzonym domem i podpisem mówiącym, że Rosjanie rozpoczęli ostrzeliwanie Przemyśla. Ten wpis nie miał szerokich zasięgów, ale już wpis, że brakuje benzyny na stacjach paliw, rozszedł się bardzo dobrze i w znaczący sposób wpłynął na zachowania wielu ludzi. Do stacji ustawiały się kolejki, a to spowodowało, że benzyny rzeczywiście w niektórych miejscach zabrakło. Ale nie z powodu wojny na Ukrainie, tylko z powodu podatności na przekazywane w mediach, głównie społecznościowych, informacje.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Astronomowie zapewniają, że miną one naszą planetę w bezpiecznej odległości.
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
Szympansy i bonobo rozpoznają widocznych na zdjęciach członków stada niewidzianych od ponad 25 lat.
Jak na razie jego jednym przedstawicielem jest osa Capitojoppa amazonica.
Wilki z obrożami telemetrycznymi pomagają ujawniać przypadki wyrzucania padliny w lesie.