Gospodarstwo leśniczego w Sokolikach w Bieszczadach odwiedził w ostatnich dniach bytujący tam niedźwiedź brunatny. Drapieżnik nie wykazywał oznak zaniepokojenia - poinformował w środę rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, Edward Marszałek.
"Wyłonił się z lasu w środku dnia. Obejrzał sprzęt do zrywki drewna, zajrzał do śmietnika, a wreszcie zainteresował go magazynek leśniczego. Miś obwąchał też logo Lasów Państwowych i sprawdził zawartość kosza na śmieci" - powiedział Marszałek.
Rzecznik dodał, że niedźwiedź nie zdradzał obaw przed człowiekiem i pozwalał się też fotografować z dość bliskiej odległości.
W nadleśnictwie Stuposiany leśnicy wywiesili już tablice ostrzegające przed możliwością spotkania z drapieżnikiem. Niedźwiedzie, zwłaszcza na wiosnę, mogą być groźne dla ludzi.
W lasach Podkarpacia, głównie w Bieszczadach i Beskidzie Niskim, żyje 130 niedźwiedzi, 460 wilków, 220 rysi, 140 żbików oraz ponad 300 żubrów. Lasy podkarpackie to jedna z najważniejszych krajowych ostoi dzikiej zwierzyny.
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.