Uważaj jak dokarmiasz żubry

Dokarmiane żubry w centrum Puszczy Białowieskiej - użytkujące zimą niewielkie areały - mają ponad dwukrotnie większą liczbę pasożytniczych nicieni Ashworthius sidemi, niż żubry niedokarmiane - wynika z nowych badań.

Żubr to największy lądowy ssak Europy. Jego liczebność, podobnie jak zasięgi występowania, stopniowo rośnie. Obecnie w stanie dzikim żyje ponad 8 tys. żubrów, z czego ponad 1000 na obszarze sąsiadujących ze sobą Puszcz: Białowieskiej i Knyszyńskiej. Jednocześnie żubr jest narażony na wiele zagrożeń, m.in. choroby i pasożyty.

Od początku restytucji gatunku prowadzone są jego badania parazytologiczne, czyli związane z obecnością pasożytów. W ostatnich latach dotyczą one przede wszystkim wpływu różnych czynników na rozprzestrzenianie się chorób pasożytniczych. Dzięki temu prześledzono przebieg inwazji krwiopijnego nicienia Ashworthius sidemi od momentu jego pojawienia się w populacji dziko żyjących żubrów w Puszczy Białowieskiej w 2000 r. oraz poznano czynniki wpływające na przebieg oraz nasilenie tej inwazji, a także konsekwencje dla zarażonych zwierząt. Nicień ten przyczepia się do ścian trawieńca, uszkadzając je, oraz żywi się krwią, co powoduje zmiany histopatologiczne i osłabienie zwierząt - przypomniała w materiale przesłanym serwisowi Nauka w Polsce dr hab. Marta Kołodziej-Sobocińska z Instytutu Biologii Ssaków PAN.

Jak dodaje badaczka, duża liczba pasożytów u pojedynczego żubra (sięgająca nawet ponad 44 tys. nicieni) "może powodować spadek parametrów czerwonokrwinkowych i brak możliwości kompensowania utraty krwi, co prowadzi do anemii".

Ashworthius sidemi ma prosty cykl rozwojowy - jego jaja wydalane są wraz z odchodami żywiciela bezpośrednio do środowiska, gdzie rozwijają się formy inwazyjne, które są źródłem zarażenia dla kolejnego żywiciela bezpośrednio po spożyciu, na przykład zanieczyszczonego odchodami siana w miejscach dokarmiania. Już wcześniej okazało się, że intensywność zarażenia jest wyższa w dużych stadach, które w Puszczy Białowieskiej liczyły nawet ponad 100 osobników stłoczonych przy paśnikach. Modyfikacja systemu zimowego dokarmiania m. in. poprzez rekultywację łąk ze zbiorem siana, a więc stworzenie nowych bardziej rozproszonych miejsc dokarmiania realizowane w latach 2007-2010 w Puszczy Białowieskiej, spowodowała zmniejszenie wielkości stad a w konsekwencji przyczyniła się do kilkukrotnego spadku intensywności zarażenia żubrów tym pasożytem.

Wyniki najnowszych badań dotyczących żubrów i ich pasożytów przedstawiono w czasopiśmie naukowym "Journal for Nature Conservation" w publikacji pt. "Maszeruj, albo się zarażaj" (https://doi.org/10.1016/j.jnc.2023.126495). Autorzy tej pracy, naukowcy z Instytutu Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk, Instytutu Parazytologii PAN oraz Katedry Higieny Żywności i Ochrony Zdrowia Publicznego SGGW analizowali wpływ zimowego dokarmiania oraz wędrówek żubrów na rozprzestrzenianie się nicienia A. sidemi w populacjach w sąsiadujących ze sobą populacjach białowieskiej i knyszyńskiej.

Zauważają oni, że w Puszczy Białowieskiej znaczna część populacji korzysta z zimowego dokarmiania i spędza zimę w pobliżu paśników. Część natomiast migruje na tereny otwarte, podobnie jak w Puszczy Knyszyńskiej, gdzie dokarmianie jest bardzo ograniczone i większość zwierząt od jesieni do wiosny przebywa na obszarach rolniczych w sąsiedztwie puszczy, żerując głównie na uprawach rzepaku i ozimin lub skoszonych polach kukurydzy. To powoduje, że żubry systematycznie dokarmiane użytkują przestrzeń odmiennie, niż te migrujące na tereny otwarte. Właśnie te różnice wykorzystali naukowcy do zbadania, jak zimowe dokarmianie oraz wędrówki żubrów wpływają na poziom zarażenia oraz dynamikę występowania pasożyta.

"Nasze badania pokazały, że żubry niekorzystające z zimowego dokarmiania w Puszczy Białowieskiej i Knyszyńskiej użytkują o wiele większe areały zimowe, i mają niższy poziom zarażenia (odpowiednio 770 i 1400 nicieni u pojedynczego żubra), niż żubry dokarmianie. Dokarmiane żubry w centrum Puszczy Białowieskiej, użytkujące niewielkie areały zimą, mają ponad dwukrotnie większą liczbę pasożytów (średnio 3020) niż żubry niedokarmiane" - informuje dr hab. Marta Kołodziej-Sobocińska, parazytolog z IBS PAN.

Intensywność zarażenia wzrasta więc wraz ze spadkiem wielkości zimowych areałów. Najbardziej prawdopodobnym mechanizmem stojącym za obserwowanymi różnicami jest odmienne użytkowanie terenu, powodujące większą ruchliwość i poruszanie się niedokarmianych żubrów po dużym obszarze - bez ciągłego powrotu w to samo miejsce, a to obniża ryzyko zarażenia i zanieczyszczenia środowiska formami inwazyjnymi pasożytów. Żubry spędzające zimę w pobliżu paśników na ograniczonym terenie prawdopodobnie wzajemnie zarażają się nicieniem, np. przenosząc jaja pasożytów z odchodów na racicach na siano przywożone i wykładane często bezpośrednio na ziemię. Wszystko sprowadza się więc do wspomnianej zasady "maszeruj, albo się zarażaj".

To prawdopodobnie - sugeruja autorzy badania - było też przyczyną innego przebiegu inwazji krwiopijnym nicieniem w Puszczy Białowieskiej i Puszczy Knyszyńskiej. W białowieskiej populacji nicień stwierdzany był u wszystkich badanych żubrów już po 4 latach od pojawienia się inwazji, która osiągnęła maksymalny poziom (średnio ok. 8000 nicieni na jednego żubra) po 6-10 latach. W Puszczy Knyszyńskiej po 13 latach od pierwszych przypadków pojawienia się pasożyta intensywność zarażenia ciągle rośnie, ale jest znacznie poniżej poziomu obserwowanego u białowieskich żubrów.

Wyniki tych badań, oprócz aspektu poznawczego, mają również znaczenie praktyczne dla zarządzania populacjami ssaków, gdyż wykazały, że poprzez zarządzanie adaptacyjne można w efektywny sposób łagodzić skutki inwazji pasożytniczych. Pokazują też, że dokarmianie, które jest powszechną praktyką w populacjach żubrów, może mieć negatywne skutki nie tylko dla użytkowania przestrzeni i zasięgu ich wędrówek, ale również rozprzestrzeniania i poziomu inwazji pasożytniczych.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg