Biotechnolodzy tak przeprogramowali limfocyty T, że atakują one stare, szkodzące organizmowi komórki. Poddane ich działaniu myszy wolniej się starzały i były zdrowsze.
Ludzie mogą mieć w sobie "eliksir młodości" - mówią naukowcy z Cold Spring Harbor Laboratory (CSHL). Mają na myśli limfocyty T, które po odpowiednim przeprogramowaniu mogą niszczyć stare komórki, które z wiekiem kumulują się w organizmie i jak się uważa, nie tylko są bezużyteczne, ale na dodatek szkodzą.
Badane są leki, które także niszczą te komórki, ale jak podkreślają specjaliści z CSHL, konieczne byłoby regularne przyjmowanie tych środków.
Po podaniu wspomnianych komórek myszy były zdrowsze - mniej ważyły, miały lepszy metabolizm, lepiej reagowały na insulinę i chętniej się ruszały. Wszystkie te korzyści pojawiły się bez jakichkolwiek oznak toksyczności czy uszkodzeń w tkankach.
"Jeśli podamy te komórki starym myszom, młodnieją. Jeśli wprowadzimy je do organizmów młodych zwierząt, żyją dłużej. Jak dotąd takich skutków nie wywoływała żadna terapia" - podkreślają badacze (https://www.nature.com/articles/s43587-023-00560-5).
Komórki nazwane CAR T (chimeric antigen receptor - komórki z chimerycznym receptorem antygenowym) wystarczyło podać tylko raz. "Limfocyty T mają pamięć i utrzymują się w organizmie przez naprawdę długi czas, co diametralnie odróżnia je od chemicznych leków. W przypadku komórek CAR T może wystarczyć pojedynczy zabieg. W przypadku leczenia chronicznych zaburzeń, to ogromna przewaga. Wystarczy pomyśleć o pacjentach, którzy potrzebuje wielokrotnych zabiegów i porównać to do pojedynczego podania komórek działającego przez wiele lat" - mówią naukowcy.
Różne rodzaje komórek CAR T były już stosowane wcześniej. Używa się ich np. w terapiach niektórych nowotworów krwi. Teraz badacze chcą sprawdzić, czy oprócz poprawy zdrowia myszy, wydłuży się także ich życie.
Marek Matacz
Blazary są ciałami niebieskimi, które mimo wielu lat obserwacji nie do końca pojmujemy.
Naukowcy o nagłówkach w internecie. Clickbaitowych i nie tylko.
Stoimy u progu egzystencjalnego kryzysu dotyczącego dzikich zwierząt na Ziemi.
Nie tylko opatrują własne rany, ale pomagają w tym także innym osobnikom.
Niezwykle mało wiadomo na temat tamtejszej bioróżnorodności.
Jedno mrugnięcie to dla nich 20 metrów, na których wiele może się wydarzyć.
Istotny jest zarówno rodzaj utworów, jak i poziom decybeli w kabinie pojazdu.