ADHD zdiagnozowano u co dziewiątego dziecka w USA

W roku 2022 dzieci z diagnozą ADHD było w USA o milion więcej niż w roku 2016 - informuje "Journal of Clinical Child & Adolescent Psychology".

Autorami badań (https://www.tandfonline.com/doi/full/10.1080/15374416.2024.2335625) byli eksperci z Centers for Disease Control and Prevention, Oak Ridge Institute for Science and Education oraz Health Resources and Services Administration. Analizie poddany został zbiór danych National Survey of Children's Health (NSCH).

Zespół ocenił 45 483 wypełnionych przez rodziców dzieci ankiet, monitorując także różnice w podgrupach demograficznych i klinicznych. Pytania w ankietach dotyczyły szczegółowych informacji, na przykład stopnia ciężkości schorzenia.

Jak wykazały analizy, szacowana częstość występowania ADHD jest wyższa w Stanach Zjednoczonych niż porównywalne szacunki z innych krajów. U mniej więcej jednego na dziewięcioro dzieci kiedykolwiek zdiagnozowano ADHD - (11,4 proc, czyli 7,1 miliona dzieci). W porównaniu z rokiem 2016 w 2022 postawiono o milion diagnoz ADHD więcej u dzieci w wieku od 3 do 17 lat.

Wśród dzieci obecnie cierpiących na ADHD 58,1 proc. ma umiarkowane lub ciężkie ADHD, 77,9 proc. ma co najmniej jedno współwystępujące zaburzenie, około połowy dzieci z ADHD (53,6 proc.) otrzymywało leki na ADHD, a 44,4 proc. poddało się w ciągu ostatniego roku leczeniu behawioralnemu z powodu ADHD. Prawie jedna trzecia (30,1 proc.) nie otrzymała żadnego leczenia specyficznego dla ADHD.

Autorzy piszą o "ciągłym i stale rozwijającym się" problemie dotyczącym zdrowia publicznego. Ich zdaniem wzrost częstości występowania ADHD można częściowo wyjaśnić "cechami socjodemograficznymi". Badacze stwierdzają jednocześnie, że kontekst społeczny może również "przyczyniać się do ogólnych trendów w diagnozowaniu ADHD".

"Świadomość społeczna na temat ADHD zmieniała się z biegiem czasu. ADHD było historycznie opisywane jako zaburzenie eksternalizacyjne, skupiające się na łatwo zauważalnych objawach nadpobudliwości i impulsywności, uważano, że dotyka głównie chłopców - wskazują autorzy. - Co więcej, ADHD było wcześniej rzadziej rozpoznawane wśród dzieci z niektórych mniejszości rasowych i etnicznych. Wraz ze wzrostem świadomości takie luki w diagnozach zmniejszają się lub zamykają. Wraz ze zwiększoną świadomością objawów związanych z regulacją uwagi, ADHD jest coraz częściej rozpoznawane u dziewcząt, młodzieży i dorosłych."

Uznali przy tym, że okoliczności związane z pandemią mogły również "zwiększyć prawdopodobieństwo, że objawy ADHD u dziecka mogą spowodować deficyty": "Na przykład w rodzinach, w których dzieci musiały uczyć się w wirtualnej klasie, podczas gdy rodzice również pracowali w domu, możliwe do opanowania objawy ADHD mogły stać się bardziej uciążliwe lub objawy, które wcześniej były niezauważone przez rodziców, mogły stać się rozpoznawalne".

Uzyskane wyniki podkreślają rolę czynników społeczno-ekonomicznych i geograficznych w diagnozowaniu/występowaniu ADHD. Na przykład u dzieci pochodzenia azjatyckiego i latynoskiego rzadziej diagnozowano ADHD niż u dzieci rasy białej.

Dzieci żyjące w gospodarstwach domowych, w których poziom wykształcenia był najwyżej na poziomie szkoły średniej oraz w gospodarstwach domowych o niższych dochodach miały ADHD częściej niż ich rówieśnicy w gospodarstwach domowych z wyższym wykształceniem i dochodami wynoszącymi powyżej 200 proc. federalnego poziomu ubóstwa.

Dzieci objęte ubezpieczeniem publicznym (z ubezpieczeniem prywatnym lub bez) miały rozpoznane ADHD częściej niż dzieci objęte wyłącznie ubezpieczeniem prywatnym.

Częstość występowania ADHD była również wyższa w przypadku dzieci mieszkających na północnym wschodzie, środkowym zachodzie i południu USA w porównaniu z dziećmi mieszkającymi na zachodzie oraz w przypadku dzieci mieszkających na obszarach wiejskich lub podmiejskich w porównaniu z dziećmi mieszkającymi na obszarach miejskich.

Jak się okazało, czynniki te wpływają również na leczenie farmakologiczne. W przypadku dzieci latynoskich i dzieci nieanglojęzycznych rzadziej przyjmowano leki na ADHD niż odpowiednio w przypadku dzieci nielatynoskich i dzieci mieszkających w domach, w których mówi się głównie po angielsku.

Dzieci objęte zarówno ubezpieczeniem publicznym, jak i prywatnym częściej przyjmowały leki na ADHD w porównaniu z dziećmi objętymi wyłącznie ubezpieczeniem prywatnym. Większa liczba dzieci mieszkających na środkowym zachodzie i południu USA przyjmowała leki na ADHD w porównaniu z dziećmi na zachodzie.

Inne metody leczenia behawioralnego, takie jak poradnictwo w zakresie zdrowia psychicznego, również przebiegały według podobnych wzorców.

"Istnieją dowody na to, że różnica między płciami w diagnozowaniu ADHD może się zmniejszać; w poprzednich latach stosunek chłopców do dziewcząt, u których zdiagnozowano ADHD, wynosił ponad 2:1" - wskazali autorzy.

Mają oni nadzieję, że odkrycia zostaną wykorzystane przez klinicystów do zrozumienia wzorców diagnozowania i leczenia, co pozwoli lepiej informować praktykę kliniczną, jak również skorzystają z nich decydenci, agencje rządowe, systemy opieki zdrowotnej czy specjaliści w dziedzinie zdrowia publicznego.

Autorzy zastrzegają, że ich badanie podlega szeregowi ograniczeń, m.in. opiera się na ankiecie i nie zostało potwierdzone na podstawie dokumentacji medycznej ani oceny klinicznej.

Paweł Wernicki

Od redakcji Wiara.pl

Teraz pozostaje odpowiedzieć na pytanie czy faktycznie przybywa dzieci z ADHD czy to raczej efekt tego, że wzrasta świadomość istnienia czegoś takiego....

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg