Kopalnie złota, warstwy wodonośne, głębokie odwierty - to przykłady miejsc, w których międzynarodowy zespół badaczy sprawdził mikrobiologiczne życie. Naukowcy porównali je do mikroorganizmów na lądach, w morzach i jeziorach.
Pierwsze globalne badanie tego rodzaju ujawnia zdumiewającą różnorodność mikroorganizmów w różnych środowiskach pod powierzchną Ziemi (do 491 metrów poniżej dna morskiego i do 4375 metrów pod powierzchnią lądu).
Naukowcy z międzynarodowego zespołu sprawdzili m.in. kopalnie złota, warstwy wodonośne, głębokie odwierty i warstwy pod dnem zbiorników wodnych. Jak podkreślają, odkrycie tam mikroorganizmów wskazuje na ogromne, niewykorzystane rezerwuary bioróżnorodności ukryte w środowiskach podpowierzchniowych. Żyjące tam organizmy mogą być źródłem nowych związków i leków, ponadto mogą pomóc zrozumieć, jak komórki adaptują się do środowisk o ekstremalnie niskim poziomie energii, a nawet rzucić światło na poszukiwanie życia pozaziemskiego.
"Powszechnie zakłada się, że im głębiej schodzimy pod powierzchnię Ziemi, tym mniej energii jest dostępne, a liczba komórek zdolnych do przeżycia jest mniejsza. Z kolei im więcej energii jest dostępne - różnorodność jest większa, jak w tropikalnych lasach czy rafach koralowych, gdzie jest dużo słońca i ciepła" - zaznacza lider zespołu badaczy, prof. Emil Ruff z Marine Biological Laboratory (MBL). - "Jednak my pokazujemy, że w niektórych środowiskach podpowierzchniowych różnorodność może łatwo dorównać, a nawet przewyższyć tę na powierzchni. Dotyczy to szczególnie środowisk morskich i mikroorganizmów z domeny Archaea".
Zakrojone na szeroką skalę badanie, które zajęło 8 lat, jest również jednym z pierwszych projektów porównujących różnorodność mikroorganizmów i skład ich społeczności w środowiskach morskich oraz lądowych.
"Spójrzmy na rośliny i zwierzęta - bardzo niewiele z nich jest przystosowanych do życia zarówno w środowisku morskim, jak i lądowym. Jednym z wyjątków jest łosoś (może żyć w wodach słonych i lądowych- słodkich - przyp. red.). Interesujące jest pytanie czy to samo dotyczy mikroorganizmów?" - mówi prof. Ruff.
Naukowcy odkryli, że mikroorganizmy morskie i lądowe znacznie różnią się pod względem składu, choć poziom ich różnorodności jest podobny.
"Wygląda na to, że jest to uniwersalna zasada ekologiczna. Istnieje bardzo wyraźny podział między formami życia w środowisku morskim i lądowym, nie tylko na powierzchni, ale także pod nią. Presje selekcyjne na lądzie i w morzu są bardzo różne i faworyzują odmienne organizmy, które mają trudności z przystosowaniem się do życia w obu środowiskach" - wyjaśnia specjalista.
Naukowcy przypominają, że pierwszy raz jeszcze w latach 90-tych zorientowano się, że pod powierzchnią, na głębokościach sięgających kilometrów, znajduje się ogromny rezerwuar mikroorganizmów. Obecnie szacuje się, że od 50 do 80 proc. mikroorganizmów na Ziemi żyje w środowiskach podpowierzchniowych, gdzie dostępność energii może być o rzędy wielkości mniejsza, niż na nasłonecznionej powierzchni.
"Możemy teraz również docenić fakt, że być może połowa różnorodności mikroorganizmów na Ziemi znajduje się w środowiskach podpowierzchniowych. Fascynujące jest to, że w tych niskoenergetycznych środowiskach życie wydaje się spowolnione, czasami do absolutnego minimum. Według szacunków niektóre komórki podpowierzchniowe dzielą się średnio raz na 1000 lat. Te mikroorganizmy funkcjonują w zupełnie innych skalach czasowych, co potencjalnie może nam dostarczyć wiedzy na temat starzenia się" - mówi prof. Ruff.
Tak wolny metabolizm to konieczność, aby przetrwać w ubogim w energię środowisku - tłumaczą naukowcy.
Odkrycie może też wskazać kierunki badań Marsa. Jak bowiem wyjaśniają specjaliści, jeśli Mars lub inne planety miały w pewnym momencie swojej historii ciekłą wodę - a są dowody na to, że Mars ją miał - to skaliste ekosystemy ukryte 3 km pod jego powierzchnią wyglądałyby bardzo podobnie do tych na Ziemi.
Marek Matacz
Zakłócenia spowodowane przez człowieka mają znacznie szerszy wpływ, niż wcześniej sądzono.
Dokumnent wskazuje m.in na wyzwania wynikające ze skutków innowacji.
Zwłaszcza niebezpieczne są matki, które bronią swojego potomstwa.
Hiszpańsko-australijski zespół opracował pionierską metodę rozkładu plastikowych śmieci.
Odkryte w Alpach i Arktyce mikroorganizmy potrafią rozkładać plastik w niskich temperaturach.
Do substancji perfluoroalkilowych (PFAS) zaliczane są tysiące syntetycznych związków chemicznych.