Sądzę, że wszyscy powinni się cieszyć z sukcesu, jakim jest rozpoczęcie tej misji” – tymi słowami dyrektor Watykańskiego Obserwatorium Astronomicznego odniósł się do informacji o bezpiecznym lądowaniu na Marsie amerykańskiego łazika „Curiosity”.
O. José Gabriel Funes SJ powiedział Radiu Watykańskiemu, że „teraz musimy poczekać na konkretne dane, by przekonać się, czy możemy dowiedzieć się czegoś nowego o Marsie i o możliwości znalezienia na jego powierzchni cząstek organicznych”.
Zbudowany przez amerykańską agencję NASA marsjański łazik wylądował bezpiecznie na powierzchni czerwonej planety 6 sierpnia rano polskiego czasu. Ma zbierać próbki gruntu i robić zdjęcia planety przez dwa lata. Jego misją jest m.in. próba ustalenia, czy na Marsie znajdują się jakiekolwiek ślady życia.
O. Funes pytany był również, czy katolicy, i w ogóle ludzie wierzący, mogą w związku z tą misją mieć jakieś obawy, zwłaszcza dotyczące istnienia życia poza Ziemią.
„Nie, oczywiście, że nie! Nie powinniśmy obawiać się ani nauki, ani też związanych z nią nowych odkryć i wyników. To jest też racją, dla której Kościół katolicki posiada swoje obserwatorium. Nie obawiamy się prawdy, jakakolwiek by ona była. Musimy być otwarci na nowe wyniki badań, zwłaszcza jeśli zostaną potwierdzone przez naukowców” – dodał argentyński jezuita.
Liczący 3 tys. lat artefakt zaginął z Muzeum Egipskiego w Kairze.
Pojęcie to jest znane w całej Europie - od Serbii po Finlandię - a także w Ameryce Północnej.
Stało się to dziesięć lat po zarejestrowanej detekcji fal grawitacyjnych.
Mieszkali blisko siebie, mimo to mocno się w tym względzie różnili.
Ekspert: mikroflora jelitowa ma wpływ na pracę mózgu i rozwój chorób neurodegeneracyjnych.
Czyli skąd rośliny na całym kontynencie wiedzą, czy dany rok będzie nasienny czy nie?
Chińscy naukowcy odkryli mech, który może znieść warunki typowe dla Marsa.