Małopolska Noc Naukowców to bardzo ciekawy projekt, który z dużym powodzeniem był realizowany w kilku miastach województwa małopolskiego.
Nie tylko potrafi obudzić w małym człowieku naukowca i poszukiwacza wiedzy, ale również była to doskonała okazja do spędzenia wolnego czasu z rodziną. Bo zarówno mamy jak i ojcowie, trzymając dzieciaki za rękę, wspólnie uczestniczyli w naukowych eksperymentach, warsztatach, czy pokazach. I każdy, duży i mały, znajdował coś dla siebie.
I wszystko byłoby ok, gdyby nie pomysł jednej z tarnowskich szkół uczestniczących w projekcie, która na tę noc zaproponowała „Naukową przygodę z duchami". Były pokazy i eksperymenty z różnych dziedzin nauki, prezentowane w atmosferze tajemniczości, magii, mroku… Racjonalne rozwiązania naukowe zostały poddane ostrej krytyce i wątpliwościom ze strony zjaw, duchów, wampirów… bo to one właśnie, jak czytamy na stronie szkoły, były przewodnikami po mrocznych zakamarkach wiedzy ukrytej w pracowniach szkoły.
Zanim rozpoczęły się szkolne przygody z duchami, po ulicach Tarnowa spacerowały uczennice przebrane za wampiry czy duchy. Mówiąc dość oględnie, nie wyglądały przyjaźnie. Ale zapewne o to chodziło. Tyle że jak ja mam teraz przekonać moją siedmioletnią córkę, żeby nie bała się ciemności i była spokojna, że taki wampir do niej nie przyjdzie, skoro, jak sama mówi, spotkała go w dzień i to na ruchliwej ulicy. Dla malucha wampir to wampir i tyle. I moja kilkumiesięczna praca nad dzieckiem całkowicie legła w gruzach, a noc stała się dla niej jeszcze ciemniejsza.
Taki sposób przedstawienia nauki pewnie jest jakimś sposobem dotarcia do młodego człowieka. Bo młodzież potrzebuje coraz mocniejszych bodźców - niestety. A nuda ich nudzi…Tylko, czy warto balansować na dość niebezpiecznej linii. Magia, wampiry i duchy mnie kojarzą się jednoznacznie i to bynajmniej nie z zabawą. Może i jestem przewrażliwiona, ale też widziałam człowieka opętanego i nie chciałabym ponownie zobaczyć manifestacji Złego. A szatan nie ma poczucia humoru i tylko czeka na okazję. Więc lepiej jej nie stwarzać, a dzieciom nie robić w głowie zamętu.
Zmiany te przynajmniej częściowo mogą być odwracalne, ale dopiero w dłuższym okresie.
Jako główną przyczynę tej poprawy wskazuje się zmniejszenie emisji przemysłowych.
Jedno mrugnięcie to dla nich 20 metrów, na których wiele może się wydarzyć.
Istotny jest zarówno rodzaj utworów, jak i poziom decybeli w kabinie pojazdu.