W Indiach zaczął działać w poniedziałek pierwszy rządowy system monitorowania jakości powietrza - ogłosił premier Narendra Modi. W kraju tym co roku ok. 620 tys. ludzi umiera przedwcześnie na choroby wywołane zanieczyszczeniem powietrza.
"Świat jest przekonany, że Indiom nie zależy na środowisku naturalnym, a my musimy to zmienić" - podkreślił Modi, cytowany przez BBC. Zaapelował do swoich rodaków, by w ramach walki z zanieczyszczeniem środowiska wprowadzili też zmiany w swoim codziennym życiu.
System monitorowania jakości powietrza początkowo obejmie 10 miast. Władze nie podały dokładniejszych informacji na temat funkcjonowania tego mechanizmu, zapewniają jednak, że będzie on gromadził szczegółowe dane o jakości powietrza, a te będą następnie podawane do wiadomości publicznej i aktualizowane w internecie.
Mieszkańcy mają w ten sposób zyskać cenną informację, czy ze względu na wysokie stężenie szkodliwych cząsteczek w powietrzu danego dnia lepiej zostać w domu albo np. powstrzymać się od intensywnego wysiłku fizycznego.
Z danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) z 2014 r. wynika, że 13 najbardziej zanieczyszczonych miast świata znajduje się właśnie w Indiach, a stolica tego kraju Delhi to pod tym względem niechlubny lider zestawienia.
W rankingu Environmental Preference Index Indie zajęły 174. miejsce na 178 państw pod względem czystości powietrza.
Jako głównych "winowajców" zanieczyszczenia powietrza wskazuje się lawinowy wzrost liczby samochodów, szczególnie tych napędzanych silnikami Diesla, a także m.in. działalność przemysłu, samowolne palenie śmieci i odpadów zielonych oraz wycinanie lasów.
Wyniki badań mogą pomóc lepiej zrozumieć ich odporność na zmiany klimatu.
Ultraprzetworzona żywność przyczynia się do otyłości i przedwczesnych zgonów - uważają eksperci.
Nie powinniśmy traktować siebie jako szkodników - uważa prof. Izdebski.
Naukowcy nawołują do pilnych działań na rzecz lepszej utylizacji odpadów.
Mają zwalczać owady czy grzyby. Tymczasem nieraz bardzo mocno działają na bakterie jelitowe
Naukowcy z Uniwersytetu Łódzkiego opatentowali innowacyjną metodę.
Leki z takimi molekułami działają dłużej, więc można je zażywać w mniejszych dawkach lub rzadziej.