Pandemia COVID-19, mimo że oficjalnie nie stanowi już globalnego zagrożenia, wciąż nie została formalnie odwołana przez WHO. Choć liczba zakażeń znacząco spadła, SARS-CoV-2 pozostanie z nami na zawsze, a jego zdrowotne konsekwencje nadal odczuwamy - powiedział PAP wirusolog prof. Tomasz Dzieciątkowski.
W zeszłym tygodniu w Kongo odnotowano ponad 1000 nowych przypadków mpox, małpiej ospy. WHO określa epidemię „rosnącym” zagrożeniem na kontynencie, a ogniska w Afryce uznała za stan nadzwyczajny o zasięgu globalnym.
Od 2023 r. pięć państw członkowskich Unii Afrykańskiej (UA) doświadczyło przedłużającej się epidemii cholery.
W Harare, stolicy Zimbabwe, liczącej 1,5 miliona mieszkańców, ogłoszono stan wyjątkowy w związku z epidemią cholery, która dotknęła już wszystkie prowincje kraju i doprowadziła do dziesiątek zgonów.
Chociaż informacje o kolejnych zakażeniach legionellą mogą przywoływać wspomnienia z wiosny 2020 r., kiedy zaczynała się w Polsce pandemia COVID-19, to obecna sytuacja bardzo różni się od tamtej.
Zabraknie Piotra Zielińskiego, ale na otarcie łez kibice dostali Neymara. Saudyjczycy zatrudniają gwiazdy światowej piłki, płacąc im pieniądze, przy których bledną zarobki w Realu Madryt. I nie robią tego z zamiłowania do futbolu.
- Nie ma powodów do paniki, dlatego, że jest to choroba, która występowała w Polsce od wielu lat; rokrocznie rozpoznaje się ponad 100-120 przypadków. Prawdą jest jednak, że jest to jak dotychczas największe ognisko w Polsce - mówił w Rozmowie Poranka dr n. med. Jerzy Jaroszewicz.
Pacjenci, u których wykryto nowotwór złośliwy, wykazują większe ryzyko popełnienia samobójstwa - ostrzega dr n. med. Irmina Michałek z Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie. Szczególnie wysokie jest ono u młodych osób, które zachorowały na raka.
SARS-CoV2 potrafi dostosować się do komórek nowego żywiciela, korzystając z różnych metod zakażania - zaobserwowali naukowcy. Wskazuje to, że podobnie mogą działać także inne wirusy
Z naukowego punktu widzenia nie można wykluczyć, że wirus SARS-CoV-2 wymknął się z laboratorium - przyznał w wypowiedzi dla BBC News prof. George Gao, znany na świecie specjalista, były czołowy doradca rządu chińskiego.