Naukowcy prowadzą w Peru prace badawcze w ruinach tajemniczego kompleksu archeologicznego Marcahuamachuco, zbudowanego ponad 1600 lat temu - poinformował serwis internetowy China Post.
Ruiny Marcahuamachuco zajmują 240 hektarów i są położone w regionie La Libertad, w północnej części Peruwiańskich Andów na wysokości ponad 3700 metrów. Często są nazywane "Machu Picchu Północy".
Stanowisko długo pozostawało miejscem słabo zbadanym i mało znanym, ale pod koniec 2010 roku peruwiańskie władze - we współpracy z organizacją Światowy Fundusz Dziedzictwa (GHF) - podjęły zakrojone na szeroką skalę prace konserwatorskie i badawcze w Marcahuamachuco.
Jak poinformował archeolog Cristian Vizconde, imponujące kamienne budowle na stanowisku i masywne, podwójne mury, których wysokość wynosi miejscami 10-12 metrów, zostały wzniesione przez przedstawicieli nierozpoznanej kultury, którzy budowę rozpoczęli w okresie 350-400 r. n.e. i kontynuowali do ok. 800 roku.
W ciągu stulecie pozostałości miasta były wielokrotnie plądrowane, a niezamieszkane budowle ulegały niszczącemu wpływowi sił natury. Archeolodzy z różnych krajów, badający sporadycznie pozostałości miasta od ok. 1900 roku, nie odnaleźli artefaktów, które mogłyby wyjaśnić pochodzenie jego mieszkańców.
Kanadyjscy naukowcy, John Topic i Teresa Lange-Topic, którzy przeprowadzili badania stanowiska przypuszczają, że tajemniczy lud zamieszkujący Marcahuamachuco opuścił je ok. XIII wieku i kiedy 200 lat później Inkowie zajęli te tereny, zastali jedynie opustoszałe miasto.
Archeolodzy mają nadzieję na wyjaśnienie tajemnic miasta dzięki szczegółowym badaniom nielicznych ludzkich grobów, które uniknęły obrabowania w rejonie tzw. Zamku, gdzie prawdopodobnie chowano ciała członków elity i kapłanów, a także dzięki odnalezieniu kolejnego cmentarza w części miasta ukrytej dotąd pod warstwą ziemi.
Realizowany w Marcahuamachuco projekt badawczy ma na celu pełne odsłonięcie pozostałości wspaniałego miasta i umieszczenie stanowiska na liście światowego dziedzictwa UNESCO.
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.