Żywienie chorych na raka

Skuteczne leczenie chorób nowotworowych w znacznym stopniu zależy od żywienia chorych, a nie tylko od radykalnych metod terapii - podkreślali specjaliści podczas niedawnej konferencji onkologicznej.

W Polsce pokutuje przekonanie, że chorego trzeba głodzić, bo raka najlepiej jest zagłodzić   HENRYK PRZONDZIONO /GN W Polsce pokutuje przekonanie, że chorego trzeba głodzić, bo raka najlepiej jest zagłodzić
To błędne myślenie, efekt takiego postępowania jest wręcz odwrotny - szanse na wyleczenie chorego są wtedy znacznie mniejsze
Dr Stanisław Kłęk z oddziału chirurgii ogólnej i onkologicznej Szpitala Specjalistycznego w Skawinie powiedział, że za wielkie osiągnięcie uważa się zwiększenie skuteczności leczenia raka choćby o kilka procent, tymczasem odpowiednie żywienie medyczne może poprawić efekty terapii nawet o 10 proc. Niestety, z tej możliwości nie w pełni wciąż korzystamy.

W Polsce pokutuje przekonanie, że chorego trzeba głodzić, bo raka najlepiej jest zagłodzić. "Co za błędne myślenie, efekt takiego postępowania jest wręcz odwrotny - szanse na wyleczenie chorego są wtedy znacznie mniejsze" - podkreślił specjalista.

Głodówka powoduje osłabienie, a nawet wyniszczenie organizmu chorego, a wtedy trudniej jest walczyć z chorobą, czasami trzeba nawet przerwać leczenie. Chory, który stracił 40 proc. masy ciała, nie nadaje się np. do chemioterapii. Niedożywieni pacjenci są również bardziej narażeni na powikłania - dłużej goją się u nich rany pooperacyjne.

Z przytoczonych na konferencji badań przeprowadzonych w USA wynika, że niedożywieni chorzy o 6 dni dłużej muszą przebywać w szpitalu, a ich leczenie jest dwukrotnie droższe. W naszym kraju jeden dzień samego pobytu chorego w szpitalu kosztuje od 300 do 500 zł - nie licząc tego ile trzeba zapłacić za zastosowane w tym czasie leczenie.

Według dra Kłęka niedożywienie chorych na oddziałach onkologicznych w Polsce jest nagminne. Ocenia, że w takim stanie może być 20 proc. chorych na raka jelita grubego, 46 proc. z rakiem żołądka, 63 proc. z rakiem trzustki oraz aż 80 proc. cierpiących na raka przełyku.

Najczęściej stosowana jest uzupełniająca dieta doustna, najlepiej przy użyciu specjalnych preparatów. Dopiero gdy nie daje ona pożądanego efektu, zalecane jest żywienie dojelitowe (poprzez tzw. zgłębnik lub przetokę odżywczą) lub pozajelitowe (za pośrednictwem kaniul założonych do żył centralnych lub obwodowych).

Do takiego żywienia kwalifikują się chorzy, którzy w ciągu 3-6 miesięcy stracili 10-15 proc. masy ciała albo gdy ich wskaźnik BMI spadł poniżej 23,5 punktów. U chorych ze wskaźnikiem poniżej 17 punktów leczenie żywieniowe jest już bezwzględnie konieczne.

Nie należy głodzić się z powodu operacji. "To nie prawda, że chory już dzień przed zabiegiem nie powinien nic jeść" - podkreślił dr Kłęk. - Spożywanie posiłków należy przerwać dopiero 6 godzin przed operacją. Przyjmowanie płynów trzeba natomiast zaprzestać 2 godziny wcześniej. Już w pierwszej dobie po usunięciu fragmenty jelita grubego z powodu guza znowu należy pić, jeść i zacząć się ruszać. To pomaga w rekonwalescencji, zmniejsza ryzyko powikłań i skraca hospitalizację" - dodał specjalista.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg