W szkole uczymy się o dzielnych rycerzach jeżdżących na koniach. Wiemy, że Hannibal używał słoni bojowych. Ale o tym, że psy wysadzały czołgi, a delfiny walczą z wrogim sabotażem, wie mało kto.
Kiedy Niemcy zaatakowali ZSRR, Armia Czerwona chwytała się rozmaitych sposobów, by powstrzymać czołgi wroga. Jednym z pomysłów było użycie psów przeciwpancernych. Pies miał przyczepiony do grzbietu ładunek wybuchowy i zapalnik przypominający antenę. Kiedy zwierzę wpełzało pod czołg, antena łamała się i ładunek eksplodował. Jak jednak skłonić psa, by wpełzł pod czołg? Radzieccy towarzysze najpierw przez kilka dni głodzili czworonogi. Następnie na poligonie, pod pojazd z pracującym silnikiem kładziono jedzenie. Wygłodzony pies przyzwyczajał się, że pod czołgiem zawsze znajdzie jakąś przekąskę. Tak więc jeśli po kilku dniach głodzenia wypuszczano watahę przeszkolonych psów w pobliżu niemieckich pojazdów, to w teorii czworonogi powinny rozprawić się z nazistowskim najeźdźcą. W praktyce zwierzęta nie sprawdziły się jako broń przeciwpancerna. Dlaczego?
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.