Włosi doczekali się wytęsknionej niepogody, z radością witając opady deszczu, śniegu i wiatr. Pogorszenie warunków meteorologicznych przyniosło redukcję rekordowego ostatnio smogu, dzięki czemu - jak podkreślają media - w Italii znów można oddychać.
Kilka tygodni trwała w dużej części Półwyspu Apenińskiego, zwłaszcza na północy, wyjątkowa o tej porze roku susza. Piękna, słoneczna i bezwietrzna pogoda kryła jednak w sobie groźną pułapkę - zanieczyszczenie powietrza tzw. pyłami zawieszonymi w Rzymie, Mediolanie, Neapolu i wielu innych miastach przekroczyło wszelkie dopuszczalne normy. Dlatego wprowadzono tam znaczne ograniczenia w ruchu samochodów, jednak nie przyniosły one istotnej poprawy.
Po raz pierwszy - zauważają media - utrzymująca się przez dłuższy czas znakomita pogoda wywołała zaniepokojenie i irytację. Włosi zaczęli niecierpliwie czekać na deszcz i wiatr, które zmniejszyłyby czapy smogu wiszące nad włoskimi miastami.
Dobra aura stała się też pośrednią przyczyną kłopotów zdrowotnych. Lekarze odnotowali znaczny wzrost chorób układu oddechowego, który wiązano bezpośrednio ze smogiem.
W drugim dniu Nowego Roku doszło do wyczekiwanego pogorszenia pogody na północy i w środkowej części kraju. W Rzymie spadł deszcz, a w Mediolanie - najpierw deszcz, a potem pierwszy tej zimy śnieg. Oznacza to znaczne zmniejszenie poziomu zanieczyszczenia.
Za dobrą wiadomość uznano to, że okres niepogody ma potrwać co najmniej do 6 stycznia.
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
To substancje wywołujące m.in. nowotwory i choroby tarczycy.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.