Komunikaty o suszy chyba już spowszedniały. Teraz mamy wirusa. No tak, tylko że w dłuższej perspektywie to nie wirus, ale brak wody będzie dla nas ogromnym wyzwaniem.
Wieloletnie pomiary ilości opadów w Polsce pokazują, że od przynajmniej 50 lat spada u nas mniej więcej tyle samo wody. Oczywiście z roku na rok zdarzają się odchylenia od średniej, ale w dłuższej perspektywie wszystko się niweluje. Pułapka statystyki. Pada tyle samo, jednak pada inaczej. Nieporównywalnie częściej niż kiedyś zdarzają się ulewne, ale krótkotrwałe deszcze, w czasie których, czasami w ciągu kilku godzin, spada tyle wody, ile wynosi miesięczna norma. A potem przez kilka tygodni nie ma ani jednej kropli. Wyschnięta gleba zachowuje się jak beton, więcej po niej spływa, niż w nią wsiąka. Nadmiar wody dostaje się do rzek i powoduje powodzie i podtopienia. Przyroda ma swoje systemy zabezpieczeń, bufory, które są w stanie przyjąć i zmagazynować większe opady. To bagna, dzikie łąki, moczary i lasy. Tyle tylko, że w dużej części je zniszczyliśmy. A pola otoczyliśmy rowami melioracyjnymi. Tegoroczna zima była wyjątkowo bezśnieżna. Wiosną w wielu miejscach grunt miał mniejszą wilgotność niż jesienią. Na taką skalę nigdy się to nie zdarzało.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.