Kuchnia z kamiennym piecem i pozostałościami naczyń glinianych, kamienny moździerz i krzemienny nóż – to najważniejsze znaleziska Polskiej Misji Archeologicznej Muzeum Narodowego w Warszawie „Tyritake”, która od 19 lipca br. prowadzi prace wykopaliskowe w Kerczu na Krymie na Krymie
Ekspedycja archeologiczna zainicjowana została w 2008 roku przez strony polską i ukraińską. Ma na celu odsłonięcie antycznego miasta na Krymie – Tyritake (VI w. przed Chr. – VI w. po Chr.). Archeolodzy chcą uzyskać kompleksowy obraz warunków życia mieszkańców tej polis w starożytności. Efektem polsko-ukraińskiej współpracy będzie również utworzenie nowoczesnego parku archeologicznego i lokalnego muzeum poświęconego historii miasta.
Pierwsze trzy tygodnie wykopalisk przyniosły szereg odkryć dotyczących codziennego życia mieszkańców Tyritake. Badaczom udało się zlokalizować antyczny dom z podwórzem i kilkoma pomieszczeniami mieszkalnymi, pochodzący najprawdopodobniej z III–IV w. po Chr. Z tego okresu mogą też pochodzić odsłonięte pomieszczenia gospodarcze, w tym najprawdopodobniej kuchnia z kamiennym piecem, stołem i pozostałościami naczyń glinianych oraz kamienny moździerz.
Odnalezienie przez archeologów krzemiennego noża potwierdza wcześniejsze ustalenia, że na terenie Tyritake, prawdopodobnie już w okresie neolitu, mogła znajdować się osada. Pobrane próbki nasion, żużlu, zwęglonych kawałków drewna etc. trafią do analizy w Polsce.
Archeolodzy eksplorowali także ustawiony na kamiennej podmurówce mur obronny z suszonej cegły glinianej datowany na VI w. przed Chr. Badania potwierdzają wcześniejsze rekonstrukcje najstarszych murów obronnych Tyritake i innych kolonii greckich w regionie. W warstwie znajdującej się pod glinianym murem znaleziono interesujące fragmenty ceramiki z końca VI w. przed Chr., w tym niezwykle cenny fragment czarnofigurowej wazy przedstawiający greckiego hoplitę.
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.