50 tys. osób zwiedziło otwarty pod koniec czerwca skansen archeologiczny Karpacka Troja w Trzcinicy k. Jasła (Podkarpackie) - poinformował dyrektor Muzeum Podkarpackiego w Krośnie Jan Gancarski.
W Trzcinicy odkryto m.in. najstarsze w Polsce, silnie ufortyfikowane osady sprzed 4 tys. lat oraz grodzisko wczesnośredniowieczne. Skansen jest oddziałem krośnieńskiego Muzeum Podkarpackiego.
"Odwiedzają nas wycieczki i turyści indywidualni z całego kraju. Nie brakuje także gości z zagranicy, np. ze Słowacji czy Węgier" - powiedział Gancarski.
Dużym zainteresowaniem cieszą się również organizowane w skansenie lekcje muzealne oraz warsztaty garncarskie i łucznicze. "Lekcje muzealne adresujemy do wszystkich grup wiekowych, od przedszkolaków do licealistów. Natomiast dawne tajniki wyrabiania glinianych naczyń oraz łucznictwa może poznać każda chętna osoba" - podkreślił Gancarski.
Skansen zajmuje powierzchnie 8 ha, na której znajduje się ponad 150 metrów zrekonstruowanych wałów obronnych, 18 chat oraz dwie bramy prowadzące do wczesnośredniowiecznego grodu.
Zwiedzanie skansenu otwiera wystawa obrazująca życie mieszkańców Trzcinicy w poszczególnych epokach. Można na niej m.in. obejrzeć liczne zabytki archeologiczne. W trakcie prowadzonych w latach 90. XX w. prac archeologicznych znaleziono ok. 160 tys. różnego rodzaju zabytkowych przedmiotów.
W Trzcinicy w latach 2000-1650 przed Chrystusem mieszkała ludność grupy pleszowskiej kultury mierzanowickiej, pozostającej pod silnymi wpływami zakarpackimi. Potem między 1650 a 1350 rokiem przed Chrystusem żyła tam ludność zakarpacka kultury Otomani-Fuzesabony o bardzo wysokim poziomie cywilizacyjnym.
Natomiast między VIII a XI stuleciem w Trzcinicy znajdował się centralny gród jednego z plemion zamieszkujących w tamtym czasie Małopolskę. Najprawdopodobniej został zniszczony w wyniku pożaru u schyłku panowania Mieszka II.
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.