„Inicjatywa jest Kobietą”. Na rozmowę kwalifikacyjną przyniosła pudełko świerszczy i szarańczy. – Komisja chyba nigdy nie widziała z bliska takich owadów. Pomysł się spodobał. Dostałam pieniądze – cieszy się Katarzyna Lipska.
Oszczędności jednak szybko stopniały. Na szczęście pojawiła się możliwość starań o dotacje na rozpoczęcie działalności. Ale nie było to takie proste. – W jednej z fundacji nie udało się – opowiada Kasia. – W ostatniej chwili zdążyłam złożyć dokumenty do projektu „Inicjatywa jest Kobietą”. Pomysł się spodobał. Biznesplan pomógł mi napisać mąż. W sierpniu 2011 r. dostałam 40 tys. zł. Przypuszczam, że udało mi się tylko dlatego, że chyba nikt nie wierzył, że kobieta może i chce hodować robale – śmieje się Kasia. Do sumy, którą dostała z fundacji, musiała dołożyć dwa razy tyle. – Ale bez pieniędzy, które otrzymałam w tamtym momencie, nie poradzilibyśmy sobie – mówi. – Musiałabym to wszystko mocno rozłożyć w czasie. A tak mam już trochę świerszczy, które zaczęły się rozmnażać, i za jakiś czas będzie można je sprzedawać.
Grunt to nisza
Na razie handlu na dużą skalę jeszcze nie ma, bo, jak mówi Kasia, trzeba zbudować stado. Świerszcz rośnie dwa miesiące, zanim nadaje się do zjedzenia. – Co mi będzie jajka składało, jak posprzedaję te, które teraz wyhodowałam? – pyta... Pani od robali, jak ją pieszczotliwie nazywają w otoczeniu, na wielką fortunę i realizację założeń biznesplanu musi więc jeszcze trochę poczekać. Ale jej działalność już wzbudza wielkie zainteresowanie. W Polsce nie ma hodowli świerszczy na wielką skalę. – Są małe hodowle i ludzie, którzy sprzedają świerszcze na Allegro. Ja mam zamiar sprzedawać je litrami – opowiada.
Pomysłem na nietypową działalność gospodarczą zainteresowały się już media w całym kraju. – Byłam w programie „Pytanie na śniadanie”, mówiłam tam o swoim pomyśle i o tym, że litr świerszczy w cenie hurtowej kosztuje 120 zł. Po programie ludzie dzwonili do sklepu mojego męża, żebym im powiedziała, jak się taką hodowlę zakłada, bo oni też taki biznes chcą otworzyć – śmieje się.
Najbardziej mieszkańców Starego Kontynentu martwi sytuacja gospodarcza, międzynarodowa i migracja.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
Badaczki ustaliły, że larwy drewnojada skuteczniej trawią plastik niż larwy mącznika.
Ekspert o Starship: loty, podczas których nie wszystko się udaje, są często cenniejsze niż sukcesy
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.