– Po pochówku bardzo łatwo jest rozpoznać księdza. Nawet tego zmarłego kilkaset lat temu. Zwykle zachowuje się fragment stuły czy ornatu – mówi ks. Zbigniew Rutkowski, proboszcz paraf i św. Mikołaja w Gniewie.
Księża bracia
Podczas wydobywania kości archeolodzy noszą rękawice ochronne, a sam antropolog dokonuje oględzin kości w „pełnym umundurowaniu”. - Tak, żeby się nie zarazić - wyjaśnia. Niebezpieczeństwa raczej nie ma. Gorzej mogłoby być, gdyby otwierano zamknięte pomieszczenie, kryptę z „morowym powietrzem” sprzed wieków. W „oczyszczaniu” ludzkich szczątków pomagają rośliny, zwłaszcza drzewa. Jedna z czaszek, i to wydobyta z kościoła, obrośnięta była korzeniami drzew.
- Dla roślin, które czerpią ze szczątków człowieka materię organiczną, jest to świetna pożywka - dodaje. Drzewa wokół świątyni rzeczywiście wyglądają okazale… W pracy archeologa zdarzają się zresztą przypadki, że znajdowano korzeń drzewa „przebijający” kręgosłup, tzn. miejsce po szpiku kostnym.
Jedną z metod badawczych jest określenie wieku danej warstwy. Do tego antropolog precyzuje wiek zmarłego. - Wtedy bierzemy spis duchowieństwa i próbujemy ustalić, kto to mógł być – mówi ks. Rutkowski. Jednak na trumnach osób zasłużonych umieszczano też metalowe inicjały i datę pochówku.
– Mieliśmy szczęście, bo jedno i drugie udało nam się odczytać. Często jest to już niemożliwe – cieszy się. Okazało się, że pochowanym w 1734 r. kapłanem był ks. Józef Jan Pawlikowski. – Ciało zmarłego było zorientowane na osi wschód–zachód, pochowane głową na wschód. Osoby świeckie miały głowę zorientowaną na zachód – wyjaśnia archeolog. Historia kapłana jest niezwykle ciekawa, ponieważ w 1721 r. jego brat Antoni był tu już wikariuszem.
– Po roku sprowadził tu swojego brata. Ciekawostką jest jeszcze fakt, że Antoni został księdzem w wieku 22 lat, a zmarł 12 lat później – podkreśla ks. Zbyszek. Antoni pożegnał się ze światem w 1728 r., a pochował go brat. – Podczas jednej z rozmów przypomniało nam się, że po drugiej stronie ołtarza, gdzie był pochowany Józef, odkryliśmy już przecież inny grób kapłana, którego nazwaliśmy „księdzem z długimi włosami”, bo te się zachowały – wyjaśnia z zacięciem eksploratora obecny proboszcz. Obaj bracia zostaną wkrótce pochowani razem.
Celem badań w Gniewie jest jeszcze określenie pierwszego założenia kościoła. Prawdopodobnie znajdowało się w nieco innym miejscu niż obecna budowla murowana. – W naszych badaniach nie chodzi jedynie o wydobycie zabytkowego przedmiotu, ale także o rozpoznanie historii miejsca – wyjaśnia M. Majerek.
A do najciekawszych tegorocznych zabytków wydobytych z ziemi należy 120 bursztynowych koralików. Najprawdopodobniej był to różaniec.
Najbardziej mieszkańców Starego Kontynentu martwi sytuacja gospodarcza, międzynarodowa i migracja.
Badaczki ustaliły, że larwy drewnojada skuteczniej trawią plastik niż larwy mącznika.
Ekspert o Starship: loty, podczas których nie wszystko się udaje, są często cenniejsze niż sukcesy
Uszkodzenia genetyczne spowodowane używaniem konopi mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.