Używanie marihuany trwale oddziałuje na system nerwowy człowieka, obniża jego sprawność intelektualną, wpływa na codzienne życie i poważnie zwiększa ryzyko depresji, schizofrenii, czy syndromów lękowych – pisze w swym wydaniu noszącym datę 12 września „L'Osservatore Romano”.
Watykański dziennik odwołuje się do artykułu, który pojawił się 8 września na łamach paryskiego „Le Monde”, relacjonującego wyniki badań przeprowadzonych przez Amerykańską Akademię Nauk. Objęto nimi przez dwadzieścia lat 1 037 osób, urodzonych w latach 1972-73. Jak podkreśla Ferdinando Cancelii do rzadkości należą badania tego typu, „perspektywiczne”, obejmujące przez tak długi okres tak wiele osób.
Autor artykułu w „L'Osservatore Romano” zauważa, że o ile dotychczas było wiadomo, iż palenie marihuany powoduje zaburzenia pamięci, uwagi, koncentracji, brak motywacji, to niedostatecznie badano wrażliwość mózgu nastolatków na ten narkotyk. Wyniki badań mówią, że używanie marihuany powoduje - po pierwsze obniżenie sprawności umysłowej mierzonej ilorazem inteligencji, aż do ośmiu punktów wśród tych, którzy bardzo wcześnie rozpoczęli jej palenie i stali się następnie nałogowymi jej użytkownikami (co najmniej cztery razy w tygodniu) przez długi czas. To obniżenie sprawności intelektualnej dostrzegli nie tylko naukowcy, ale także członkowie rodziny i przyjaciele. Po drugie - zaprzestanie czy ograniczenie konsumpcji narkotyku nie może doprowadzić do odzyskania pełni zdolności intelektualnych. Innymi słowy zniszczenie mózgu ma charakter nieodwracalny i istotnie wpływa na codzienne życie młodych ludzi.
Badania Amerykańskiej Akademii Nauk wykazały, że używanie marihuany wpływa na rozwój mózgu. Rozwija się on do około dwudziestego roku życia. Jeśli pomyślimy, że we Francji w 2011 roku 24 proc. młodzieży w wieku 16 lat paliło marihuanę co najmniej raz w miesiącu, łatwo zorientować się, z jak bardzo rozpowszechnionym problemem mamy do czynienia.
Inne badania wykazały zjawiska równie niepokojące. Na przykład zdaniem specjalisty od uzależnień, dr Amine Benyaminy ryzyko wystąpienia depresji jest pięciokrotnie wyższe u osób nadużywających marihuany w wieku młodzieńczym, z kolei dziennikarka "Le Monde", Sandrine Cabut cytuje dane mówiące o tym, że ryzyko wystąpienia syndromu lękowego jest w takich przypadkach dwukrotnie większe. Trzeba dodać, że także poważne patologie psychiczne, jak schizofrenia częściej występują u osób, które używają tego narkotyku określanego w mediach jako „lekki”. Autor artykułu w „L'Osservatore Romano”podkreśla, że za propagowaniem narkotyków kryją się konkretne interesy handlowe, a konsekwencje ich używania mogą być znacznie poważniejsze, niż wykazuje to jedynie obniżenie ilorazu inteligencji i naznaczają one całą osobę.
Przeczytaj komentarz Dają sobie popalić
Uszkodzenia genetyczne spowodowane używaniem konopi mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.