Pod lodem Grenlandii kryje się kanion, porównywalny z fragmentami Wielkiego Kanionu Kolorado w USA. Ma co najmniej 750 km długości, miejscami do 800 m głębokości i do 10 km szerokości. Odkrycie opisano niedawno w czasopiśmie "Science".
Christine Zenino / CC 2.0
Grenlandia
Prawdziwy kształt powierzchni lądolodu Grenlandii naukowcy poznali zestawiając ze sobą, niczym puzzle, wyniki badań zbieranych przez kilkadziesiąt lat za pomocą różnych metod
Prawdziwy kształt powierzchni lądolodu Grenlandii naukowcy poznali zestawiając ze sobą, niczym puzzle, wyniki badań zbieranych przez kilkadziesiąt lat za pomocą różnych metod. Część danych dostarczyły satelity NASA, inne pozyskano z samolotów. Natomiast informacje na temat rzeźby terenu pod pancerzem lodowym uzyskano wykorzystując radar, którego sygnały o częstotliwości mikrofal przenikają przez lód i odbijają się od obecnych pod spodem skał.
Jonathan Bamber z Bristol School of Geographical Sciences (W. Brytania) i jego współpracownicy, po analizie tych danych, uzyskali obraz powierzchni Grenlandii, obecnie zakryty pokrywą lodową, której średnia grubość wynosi ponad 2 km.
Jak twierdzą badacze, z centralnej części wyspy ku jej północnemu krańcowi (zakończonemu głębokim fiordem połączonym z Oceanem Arktycznym) ciągnie się na długości niemal 750 km wielki, jednolity kanion.
"W czasach, w których dzięki Google Street View można wirtualnie spacerować po wielu miastach Ziemi, i kiedy dysponujemy cyfrowymi mapami obrazującymi zjawiska tak różne, jak zagęszczenie populacji czy rozkład szczęścia wśród mieszkańców Ziemi - można by sądzić, że cały krajobraz został już dawno dokładnie poznany i przedstawiony na mapach. A jednak wciąż pozostało sporo do odkrycia" - podkreśla główny autor badania, prof. Jonathan Bamber.
"Nasze badanie ma znaczenie dla lepszego zrozumienia przeszłości Grenlandii. Pokrywa lodowa w tym regionie uczestniczy bowiem w procesach, które powodują wzrost poziomu morza. Ta praca może nam pomóc postawić obecne zmiany w szerszym kontekście" - dodaje prof. David Vaughan z British Antarctic Survey w Cambridge, koordynator wielkiego unijnego projektu "ice2sea", którego celem jest zbadanie wpływu lodowców na poziom morza.
Potężny kanion powstał zanim na Grenlandii rozwinął się lodowiec, co - zdaniem autorów publikacji - mogło nastąpić ok. 3,5 mln lat temu. "Zanim Grenlandię przykrył lodowiec, początek kanionu znajdował się na wysokości ok. tysiąca metrów n.p.m. Mogły nim płynąć wody rzeczne i opadowe. Późniejszy rozwój lądolodu mógł ten kanion konserwować. Później kanion mógł być pogłębiany dzięki przepływowi wód pod lodem" - tłumaczy w rozmowie z PAP prof. Jacek Jania, kierownik Katedry Geomorfologii Uniwersytetu Śląskiego.
Także dziś kanion najprawdopodobniej odprowadza do oceanu wodę, jaka wytapia się spod lodowca pod wpływem ciepła przenikającego przez skorupę ziemską.
"To odkrycie może mieć kapitalne znaczenie dla rozważań dotyczących przyszłego wzrostu poziomu oceanu na świecie. Kto wie, czy nie jest dobrą wiadomością dla mieszkańców nisko położonych obszarów Ziemi" - dodaje ekspert z UŚ.
Jego zdaniem zidentyfikowanie kanionu pozwala wnioskować także, dlaczego na Grenlandii - a przynajmniej w jednej jej części, nie ma dużych jezior podlodowcowych - takich, jak na Antarktydzie.
Najbardziej mieszkańców Starego Kontynentu martwi sytuacja gospodarcza, międzynarodowa i migracja.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
Badaczki ustaliły, że larwy drewnojada skuteczniej trawią plastik niż larwy mącznika.
Ekspert o Starship: loty, podczas których nie wszystko się udaje, są często cenniejsze niż sukcesy
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.