Komisja Europejska zażądała w poniedziałek od Europejskiej Agencji Kosmicznej i firmy Arianespace wyjaśnień w sprawie nieudanej próby umieszczenia dwóch nowych satelitów programu nawigacji satelitarnej Galileo na właściwej orbicie.
KE chce też wiedzieć, kiedy i jak popełnione błędy zostaną naprawione.
"Problemy z wystrzeleniem dwóch nowych satelitów Galileo są bardzo niefortunne. Komisja Europejska weźmie udział w dochodzeniu, prowadzonym wraz z Europejska Agencją Kosmiczną, aby zrozumieć przyczynę incydentu i sprawdzić, w jakim stopniu dwa satelity mogą być wykorzystywane dla celów programu Galileo - oświadczył komisarz UE ds. przemysłu Ferdinando Nelli Feroci.
Rakieta nośna Sojuz, która miała wynieść na orbitę piątego i szóstego satelitę programu Galileo wystartowała w miniony piątek po południu z europejskiego kosmodromu w pobliżu Kourou w Gujanie Francuskiej. W sobotę spółka Arianespace poinformowała, że satelity znalazły się na niewłaściwej orbicie - niższej niż planowano.
Jak informuje KE, Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) potwierdziła, że jej Centrum Kontroli w niemieckim Darmstadt kontroluje satelity. Podejmowane są starania, by umożliwić maksymalne wykorzystanie satelitów dla sieci Galileo.
W pierwszym tygodniu września Arianespace i ESA mają przedstawić w Brukseli wyniki swojego dochodzenia w sprawie tych najnowszych kłopotów programu Galileo.
Galileo to europejski globalny system nawigacji satelitarnej, który ma być konkurencyjny wobec amerykańskiego GPS (Global Positioning System) i rosyjskiego GLONASS. Będzie z nimi jednak kompatybilny. Główną przewagą Galileo nad GPS ma być precyzja.
Umieszczenie na orbicie pełnej konstelacji 30 satelitów, w tym sześciu zapasowych, nadal przewidywane jest na koniec obecnej dekady, jednak realizacja programu na razie się opóźnia; początkowe plany zakładały, że do końca 2014 r. na orbicie będzie już 18 satelitów.
Wystrzelone w piątek satelity - nazwane Doresa i Milena - miały być pierwszymi, które mają pełną zdolność operacyjną. Cztery satelity umieszczone wcześniej służą testowaniu systemu na orbitach.
Blazary są ciałami niebieskimi, które mimo wielu lat obserwacji nie do końca pojmujemy.
Naukowcy o nagłówkach w internecie. Clickbaitowych i nie tylko.
Stoimy u progu egzystencjalnego kryzysu dotyczącego dzikich zwierząt na Ziemi.
Nie tylko opatrują własne rany, ale pomagają w tym także innym osobnikom.
Niezwykle mało wiadomo na temat tamtejszej bioróżnorodności.
Jedno mrugnięcie to dla nich 20 metrów, na których wiele może się wydarzyć.
Istotny jest zarówno rodzaj utworów, jak i poziom decybeli w kabinie pojazdu.