1 mln sztuk narybku węgorza wpuszczają w tym tygodniu do Zalewu Szczecińskiego, Odry, rzeki Warty i Noteci naukowcy z olsztyńskiego Instytutu Rybactwa Śródlądowego (IRŚ). To część europejskiego programu ochrony tego gatunku ryby uważanego za ginący.
Jak podał PAP dr Stanisław Robak z IRŚ zarybienie akwenów jest finansowane z funduszy Unii Europejskiej i budżetu państwa.
Od środy do piątku naukowcy z rybakami zarybiają takie akweny jak Zalew Szczeciński, jezioro Dąbie, Myśliborskie, Wicko, jeziora Pobrzeża Szczecińskiego, rzekę Odrę, Wartę w Parku Narodowym Ujście Warty oraz Noteć w Drezdenku.
Jak powiedział dr Robak, narybek dostarczono ze specjalistycznych ośrodków hodowlanych. Wpuszczone do akwenów małe węgorze mają długość od 15 do 20 centymetrów i masę ciała od 5 do 10 gram. Ryby są wpuszczane do tych akwenów, które zapewnią swobodną migrację ryb. Nie może być na ich terenie żadnych budowli hydrotechnicznych np. elektrowni wodnych, w których ryby mogłyby zginąć.
Naukowcy zarybiając polskie akweny, chcą odtworzyć populację węgorza, która w ostatnich latach dramatycznie spadła. Jak podkreślił dr Robak, wciąż nie ma jednoznacznej odpowiedzi, dlaczego tak się stało. Wśród przypuszczeń naukowcy wymieniają m.in. wahania temperatury, zmiany siły i kierunków prądu oceanicznego Golfstromu, który sprzyjał wędrówce węgorzy na tarło do Morza Sargassowego. Inny możliwy powód to wysoka śmiertelność osobników migrujących na tarliska wywołana chorobami i odłowami gospodarczymi. Do spadku liczebności może przyczynić się zanieczyszczenie środowiska, które powoduje obumieranie ikry, larw i narybku. Spadek populacji mógł też spowodować duży eksport narybku do Azji, w wyniku czego do europejskich użytkowników wód trafiało coraz mniej materiału zarybieniowego.
Jak dodał dr Robak, naukowcy liczą, że coroczne zarybianie narybkiem węgorza, w ramach programu przewidzianego do 2050 roku, przyniesie pozytywny efekt. Wskazał, że warunki naturalne w polskich akwenach sprzyjają rozwojowi i przyrostowi ryby. Przepisy dopuszczają odłowienie węgorza, gdy osiągnie on długość 50 centymetrów. Takie wymiary węgorz może osiągnąć po 5-10 latach po zarybieniu.
Obecnie w Polsce odławia się rocznie 150 ton węgorza, w tym odłowy gospodarcze to 80 ton. W Zalewie Szczecińskim w latach 2007-2011 odławiano rocznie 30 ton węgorzy. Jeszcze w latach 70. czy 80. XX wieku tylko na Zalewie Wiślanym odławiano 350 ton ryby tego gatunku. Jeszcze kilkanaście lat temu z 1 hektara zbiornika wodnego na śródlądziu pozyskiwano 4 kilogramy węgorza, gdy obecnie odławia się tylko 0,3 kg.
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.