Komisja Europejska wezwała w czwartek Czechy, by odebrały 20 tys. ton niebezpiecznych odpadów, które zostały przywiezione do naszego kraju, mimo że Polska nie zgodziła się na ich przyjęcie. Spór w tej sprawie ciągnie się już 5 lat.
Jak wynika z czwartkowego komunikatu KE odpady (mieszanina kwaśnych smół z rafinacji ropy naftowej, miału węglowego i tlenku wapnia) zostały przemieszczone do Katowic pod koniec 2010 r. przez czeskiego operatora i sklasyfikowane jako "produkt" w rozumieniu prawa czeskiego.
Polska nie zgodziła się jednak na ich przyjęcie na podstawie przepisów o przemieszczaniu odpadów niebezpiecznych i zażądała ich powrotu do miejsca pochodzenia.
"Zgodnie z unijnymi przepisami w tym zakresie, jeśli właściwe organy w różnych państwach członkowskich nie są w stanie ustalić, czy przedmiotem danego przemieszczenia są odpady czy też nie, należy je traktować jako odpady, a co za tym idzie, muszą być odebrane przez państwo pochodzenia" - wskazała KE.
W listopadzie 2014 r. Komisja przesłała Czechom wezwanie w tej sprawie, jednak kraj ten nie zareagował. Czwartkowe wezwanie, tzw. uzasadniona opinia, to drugi etap postępowania. Jeżeli Czesi nie podejmą działań w ciągu dwóch miesięcy, Komisja może skierować sprawę do Trybunału Sprawiedliwości UE.
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.