Na rafinerii PKN Orlen w Płocku powstanie stacja doświadczalna, gdzie z wykorzystaniem dwutlenku węgla i wody poprodukcyjnej hodowane będą glony. Celem tego innowacyjnego projektu jest opracowanie technologii produkcji wyższej generacji biokomponentów paliw.
Jak poinformował w poniedziałek płocki koncern, przedsięwzięcie będzie realizowane zgodnie z priorytetami w zakresie biopaliw wyznaczonymi przez Dyrektywę o Odnawialnych Źródłach Energii na 2020 r.
"Głównym celem badań jest opracowanie technologii produkcji biokomponentów z glonów olejowych i okrzemek bałtyckich w warunkach pracy rafinerii" - podkreślił PKN Orlen. Obecnie w ramach projektu realizowane są badania nad wyselekcjonowaniem odpowiednich gatunków glonów i taksonów okrzemek, prowadzone przez współpracujące ze spółką uczelnie: Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie i Uniwersytet Szczeciński.
Według PKN Orlen, wyprodukowany doświadczalnie w płockiej rafinerii olej z glonów i okrzemek będzie badany pod kątem produkcji estrów, jak również biokomponentów syntetycznych. "Badaniom poddane zostaną wytłoczyny glonowe w kierunku zgazowania i fermentacji biogazowej jak również pozostałość masy organicznej z okrzemek w kierunku polimerowym" - wyjaśnił płocki koncern.
"Zakładamy, że osiągnięcie założonych w projekcie celów pozwoli w przyszłości na komercjalizację technologii i umożliwienie produkcji biopaliw z glonów w oparciu o potencjał techniczny rafinerii w Płocku, jak również implementację rozwiązania do instalacji przemysłowych generujących CO2 w grupie kapitałowej, co niewątpliwie przyczyni się do zmniejszenia emisji dwutlenku węgla" - powiedział, cytowany w komunikacie PKN Orlen, dyrektor wykonawczy ds. zarządzania łańcuchem dostaw w tej spółce Robert Czekaj.
Od 2014 r. obowiązuje nowelizacja ustawy o biopaliwach zakładająca, że od 2020 r. muszą one stanowić 10 proc. zużywanych w Polsce paliw. Nowela wdrożyła zapisy europejskiej dyrektywy, dotyczącej promowania energii ze źródeł odnawialnych. Zgodnie z tymi regulacjami, priorytetem jest premiowanie biopaliwa wytwarzanego z odpadów i produktów nieżywnościowych z zachowaniem zasad zrównoważonego rozwoju. Tylko komponenty spełniające kryteria zrównoważonego rozwoju będą zaliczane do realizacji Narodowych Celów Wskaźnikowych (NCW). W nowelizacji znalazła się m.in. rozszerzona lista komponentów, które mogą być uznane za biopaliwa.
W Polsce najczęstszym dodatkiem do benzyny jest obecnie etanol, a do oleju napędowego - estry kwasów tłuszczowych FAME. Nowe przepisy obejmują również biogazy, produkowane z biomasy alkohole inne niż etanol, a także biowęglowodory ciekłe, czyli węglowodory z biomasy. Na liście znajdują się też paliwa syntetyczne, produkowane metodą Fischera-Tropscha, czyli przez uwodornienie węgla kamiennego. Dodatkowo promowane są biokomponenty z surowców nieżywnościowych - przede wszystkim celulozy i lignocelulozy oraz odpadów i pozostałości. Ich wkład w realizację NCW jest liczony podwójnie w stosunku do tradycyjnych biokomponentów.
Jak przypomniał PKN Orlen, glony nie konkurują z biomasą żywnościową i "charakteryzują się wieloma walorami, które predysponują je do energetycznego wykorzystania", w tym posiadają wysoki potencjał produkcji w porównaniu do roślin wykorzystywanych obecnie na cele BIO. "Ich nieocenioną zaletą jest to, iż do swojego wzrostu potrzebują dużych ilości dwutlenku węgla, co można traktować jako dobry kierunek rozwojowy w zakresie zastosowania takiej technologii jako sposobu redukcji emisji tego gazu do atmosfery" - zaznaczył płocki koncern.
W ostatnim czasie PKN Orlen przystąpił do projektu badawczego austriackiego centrum BIOENERGY 2020+, zajmującego się badaniami nad wykorzystaniem biomasy w sektorze energetycznym. Celem jest właśnie rozwój technologii biokomponentów paliw. W trakcie trwającego 4 lata projektu sprawdzone zostaną m.in. możliwości łączenia biokomponentów z olejem napędowym produkowanym przez płocki koncern. W przedsięwzięciu uczestniczyć będzie czeski Unipetrol, w którym PKN Orlen posiada 62,99 proc. akcji.
Zmiany te przynajmniej częściowo mogą być odwracalne, ale dopiero w dłuższym okresie.
Jako główną przyczynę tej poprawy wskazuje się zmniejszenie emisji przemysłowych.
Jedno mrugnięcie to dla nich 20 metrów, na których wiele może się wydarzyć.
Istotny jest zarówno rodzaj utworów, jak i poziom decybeli w kabinie pojazdu.