Czy istnieją dwa identyczne płatki śniegu? Czym jest śnieg i jak powstaje? Ile waży metr sześcienny białego puchu? - wyjaśnia w rozmowie z PAP prof. Szymon P. Malinowski z Zakładu Fizyki Atmosfery Uniwersytetu Warszawskiego.
"Śnieg to po prostu malutkie kryształki lodu, które powstają na dwa sposoby - z zamarzniętych kropelek, które tworzą się w wyniku kondensacji pary wodnej w atmosferze, albo - co się zdarza znacznie rzadziej - formują się od razu jako kryształki" - mówi fizyk, prof. Szymon P. Malinowski.
Panuje powszechne przekonanie, że nie ma dwóch identycznych płatków śniegu. Zdaniem naukowca to stwierdzenie jest tylko częściowo prawdziwie.
"To prawda w przypadku bardzo skomplikowanych, najpiękniejszych kryształków śniegu. Ale duża część śniegu, która znajduje się w wysokich partiach atmosfery, składa się z bardziej prostych, np. sześciobocznych kryształków, które są do siebie podobne" - mówi fizyk.
Śnieg wszędzie na świecie jest biały - o ile nie zostanie zanieczyszczony domieszkami, np. pyłami - przekonuje badacz. Sekret jego koloru tkwi w tym, że struktury kryształków lodu tworzące śnieg, rozpraszają światło jednakowo niezależnie od długości fali, dlatego śnieg postrzegamy właśnie jako biały.
Zdaniem prof. Malinowskiego powierzchnie pokryte śniegiem mogą jednak w różnorodny sposób rozpraszać promieniowanie słoneczne, a co za tym idzie - wyglądać nieco inaczej.
"Śnieg na ziemi może mieć różną teksturę - może być bardziej gładki czy puszysty, skrzyć się lub lśnić - to zależy od jego budowy i jak długo na niej zalega" - dodaje naukowiec.
To właśnie od struktury śniegu zależy jego waga. Metr sześcienny śniegu może ważyć tyle, co metr sześcienny lodu, czyli nieco mniej niż tonę. Tak jest w przypadku lądolodów Antarktydy czy na Grenlandii, powstałych ze śniegu, który spadł tysiące lat temu. Naukowiec wskazuje, że taka sama objętość świeżego puchu może ważyć zaledwie kilka kilogramów.
Niezwykle mało wiadomo na temat tamtejszej bioróżnorodności.
Zmiany te przynajmniej częściowo mogą być odwracalne, ale dopiero w dłuższym okresie.
Jako główną przyczynę tej poprawy wskazuje się zmniejszenie emisji przemysłowych.
To sugerują najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu York w Kanadzie.
Jedno mrugnięcie to dla nich 20 metrów, na których wiele może się wydarzyć.
Istotny jest zarówno rodzaj utworów, jak i poziom decybeli w kabinie pojazdu.