Jest rok… w zasadzie nie wiadomo który. Genialny zbrodniarz sir August de Wynter, wynalazł maszynę modyfikującą pogodę. Potrafi wywoływać deszcze i susze. Upały i mrozy. Postanawia na swoim wynalazku zarobić. .:::::.
Teraz trwa opracowywanie modeli czysto teoretycznych. Autorzy najbardziej obiecujących projektów rozpoczną testy i eksperymenty. Pomysłów jest w bród. Huragan można opryskać albo ostrzelać wspomnianym już jodkiem srebra. Padający z huraganowych chmur deszcz, zanim żywioł dojdzie do brzegu, znacznie obniży jego niszczycielską moc. Inni uważają, że powinno się schłodzić ocean (czy to w ogóle możliwe?). Huragany powstają, gdy temperatura tuż nad lustrem wody przekroczy 26,5 st. Celsjusza. Im cieplej, tym większa jego siła. Naukowcy ze Stanowego Ośrodka Badań Atmosferycznych w Kolorado zaproponowali, by w chmurach na obszarach, gdzie najczęściej powstają huragany, rozpylić wodę morska. To rozjaśniłoby obłoki i spowodowało, że odbijałyby one więcej energii słonecznej z powrotem w przestrzeń kosmiczną. W ten sposób – przynajmniej w teorii – obniżona zostanie temperatura wody. Ale są też pomysły bardzo dyskusyjne. Jak ten, by ocean pokryć warstwą naturalnego oleju (odbijałby promienie słoneczne) czy na ogromnych powierzchniach umieszczać w wodzie boje, które wykorzystując energię fal, pompowałyby zimną wodę z głębin na powierzchnię. W renomowanym Massachusetts Institute of Technology (MIT) powstał pomysł jeszcze mniej realny. Dr Moshe Alamaro z MIT zaproponował, by w oku huraganu rozpylać sadzę. Czarna substancja pochłaniałaby ciepło napędzające żywioł, a przez to obniżała jego moc. Jak wyglądałoby to w praktyce – nie wiadomo.
Ostrożnie z pogodą
Krytycy pomysłu sterowania huraganami przypominają, że są to zjawiska naturalne. Są jedynym źródłem wody (deszczu) dla ogromnych obszarów lądu. Grzebanie w tym mechanizmie może się okazać bardzo niebezpieczne. Być może uda się ograniczyć straty spowodowane zniszczeniami na jednym obszarze, ale równocześnie spowodować znacznie większe straty zupełnie gdzie indziej. Mechanizmy rządzące zmianami pogody na naszym globie nie są do końca rozpoznane. Co innego przyspieszyć o kilka godzin ulewę na małym obszarze, a co innego sterować huraganem, którego energia jest wielokrotnie większa niż energia wybuchu jądrowego.
Na jeszcze większą skalę pogodą chcieli manipulować Brytyjczycy. We wczesnych latach 50. XX wieku uruchomili tajny projekt wojskowy Cumulus. Chodziło w nim przede wszystkim o sprawdzenie, jak „oczyszczać” lotniska z mgły i jak pokrywać mgłą (ukrywać w niej) tereny o znaczeniu strategicznym. Jak wypełniać rzeki wodą tak, by wróg nie mógł się przez nie przeprawić. W końcu – jak wstrzymywać ofensywy, nasyłając burze, śnieżyce, gradobicia czy huragany. Nie wiadomo, co z tych założeń zrealizowano. Nie wiadomo, czego się nauczono. O projekcie Cumulus zaczęło być głośno, gdy w połowie sierpnia 1952 roku w mieście Lynmouth, w południowo-zachodniej Anglii w ciągu jednej doby spadły 23 cm deszczu. To mniej więcej tyle, ile średnio w Polsce pada w okresie… sześciu miesięcy. W nagłej i zupełnie niespotykanej o tej porze roku powodzi zginęły 24 osoby. Kilka dni wcześniej w ramach projektu Cumulus nad południową Anglią rozpylono z samolotu nieznaną substancję. Nie ma niezbitych dowodów na to, że te dwa wydarzenia są ze sobą powiązane. Eksperci meteorolodzy zaprzeczali temu związkowi. Faktem jednak jest, że w 1952 roku, krótko po powodzi w okolicach Lynmouth, projekt Cumulus został zamknięty. Podobne projekty realizowali także Amerykanie w latach 60. Chcieli wykorzystywać militarnie ogromną siłę cyklonów tropikalnych. W realizowanym do wczesnych lat 80. XX wieku Project Stormfury badano nie tylko, jak sterować ich siłą, ale także, jak zmieniać ich kierunek.
10 grudnia 1976 roku Organizacja Narodów Zjednoczonych uchwaliła rezolucję 31/72 TIAS 9614, zakazującą eksperymentowania i przeprowadzania modyfikacji pogodowych w celach militarnych. Jeżeli światowe mocarstwa przywiązują do swoich podpisów pod tą rezolucją taką samą wagę jak do tych pod rezolucją zakazującą rozprzestrzeniania broni jądrowej czy rozwijania arsenałów broni biologicznej i chemicznej, można z całą pewnością powiedzieć, że gdzieś na świecie w ukrytych tajnych laboratoriach wojskowych tęgie głowy i największe z istniejących komputerów myślą nad tym, jak modyfikować pogodę.
Gość Niedzielny 19/2009
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Uszkodzenia genetyczne spowodowane używaniem konopi mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.