Co się stanie, jeśli połaskotamy małpę? Zacznie się zwijać ze śmiechu! Najnowsze badania dowodzą, że śmiech wcale nie jest unikalny dla człowieka – i choć w wykonaniu pozostałych naczelnych brzmi inaczej, niezmiennie sugeruje dobrą zabawę. .:::::.
Już sam Karol Darwin zauważył, że – szczególnie podczas zabawy – niektóre gatunki małp potrafią wydawać dźwięki przypominające śmiech. No, tak prawdę mówiąc to chyba właśnie ta zabawa sugeruje, że prawdopodobnie chodzi o śmiech, bo obiektywnie rzecz biorąc odgłosy te są przede wszystkim wrzaskliwe…
Ale, aż do dzisiaj, nikt nie pokusił się o systematyczne porównanie śmiechu poszczególnych gatunków naczelnych, a w szczególności małp człekokształtnych. Teraz na pomysł takich badań wpadła Marina Davila Ross, zoolog i psycholog z brytyjskiego Uniwersytetu Portsmouth specjalizująca się w związkach pomiędzy ludźmi a innymi ssakami naczelnymi, która wraz ze współpracownikami ze Stiftung Tierärztliche Hochschule w Hannoverze oraz z Georgia State University przeprowadziła niecodzienne – żeby nie powiedzieć zabawne – badania. Otóż we współpracy z kilkoma ogrodami zoologicznymi, a w szczególności z opiekunami młodych małp, ekipa bezlitośnie rozśmieszała 22 niemowlęta i młode kilku gatunków naczelnych (7 orangutaniątek, 5 gorylątek, 4 szympansiątka, 5 szympansiątek karłowatych i 1 siamanga). Z opowiadania dowcipów zrezygnowano, nie puszczano im też Monty Pythona, ani nie robiono śmiesznych min. Padło na łaskotki – ale za to jakie! Łaskotano wszędzie: w dłonie, w stopy, w kark, w szyję i pod pachami. Bez zmiłowania.
Następnie takim samym łaskotkowym „torturom” poddano trzy niemowlęta, zanoszące się w efekcie głośnym chichotem. Reakcje zarówno tych dzieci jak i małpiątek nagrano i poddano gruntownej analizie akustycznej obejmującej 11 parametrów – takich jak na przykład siła, długość, wibracja, widmo częstotliwościowe i zakres rozchodzenia się wydawanych dźwięków, ich sposób grupowania się czy nawet kierunek strumienia wydychanego powietrza. Wnioski? Wszystkie badane małpy podczas łaskotania się śmieją! Śmiech niektórych jest mniej zbliżony do śmiechu człowieka niż innych, ale bez wątpienia jest to śmiech. Choć ogólnie mniej dźwięczny i bardziej wrzaskliwy, nie gorzej niż ludzki oddaje dziką radość. Czasem tak niepohamowaną, że aż doprowadzającą do głupawki! No świat się kończy – nawet monopol na głupawkę nam odebrano…
A konsekwencje tego stwierdzenia mogą być poważniejsze niż by się wydawało. Bowiem za podstawową przyczynę wykształcenia się mowy u ludzi uważano dotąd ich zdolność panowania nad wydechem. Twierdzono, że reszta naczelnych nie potrafi kontrolować naprzemiennego, regularnego cyklu wdech-wydech – i się mylono. Bo oto niektóre z badanych zwierząt (szczególną uwagę należy zwrócić na goryle i bonobo – karłowate szympansy) podczas śmiechu utrzymywały wydech nawet cztery razy dłużej niż podczas zwykłego oddychania!
Ale to jeszcze nie wszystko. Bowiem tak naprawdę celem naukowców było stworzenie śmiechowego drzewa filogenetycznego. To coś jak nasze drzewo genealogiczne, tylko zamiast rodu, powiedzmy, Kowalskich obejmuje – tym razem – małpy człekokształtne. A stopień pokrewieństwa jest badany w tym przypadku właśnie na podstawie podobieństwa cech akustycznych zarejestrowanego śmiechu.
Według badaczy śmiech, nie będąc ani nowy, ani unikalny dla człowieka, wykształcił się 10 do 16 milionów lat temu, a – jak mówią naukowcy – z zaobserwowanych silnych związków ewolucyjnych pomiędzy poszczególnymi dźwiękami wynika, że "zmiany ewolucyjne występowały na bazie już wcześniej istniejących płaszczyzn zróżnicowania, a nie pojawiały się zupełnie od nowa". Człowiek na przykład zawdzięcza lepsze wykształcenie się śmiechu ostatnim pięciu milionom lat, kiedy to modyfikacje przebiegały najszybciej i najefektywniej.
A co chyba najbardziej zaskakujące – i paradoksalnie jednocześnie najbardziej oczekiwane – stworzone akustyczne drzewo filogenetyczne dokładnie pokrywa się z tym genetycznym, co rewelacyjnie potwierdza rezultaty przeprowadzonych badań. Wynika z niego między innymi, że naszymi najbliższymi kuzynami są bonobo i szympansy, dalej nam do goryli, a najdalej do orangutanów.
Może warto by było jednak przeprowadzić badania również z Monty Pytonem?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Uszkodzenia genetyczne spowodowane używaniem konopi mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.