Czy stosując klonowanie "terapeutyczne", wykorzystujemy jedynie "materiał biologiczny", czy też jesteśmy w trakcie kreowania nowego rodzaju istot ludzkich, powołanych do życia jedynie jako żywy bank cennej tkanki? .:::::.
Odmianą tego argumentu jest stwierdzenie, że człowiekiem może być jedynie istota zdolna do aktów typowo ludzkich, do których należy samoświadomość i zdolność do nawiązania kontaktu z innymi ludźmi. Zdolności te jednak zależą od stopnia rozwoju mózgu, bez którego nie może być mowy o uzyskaniu świadomości. Zależnie od przyjętej opcji granica człowieczeństwa jest przesuwana od momentu pojawienia się zalążków układu nerwowego (trzeci tydzień po zapłodnieniu) do wytworzenia kory mózgowej (25.-32. tydzień po zapłodnieniu), która u człowieka jest odpowiedzialna za procesy świadomościowe. Teorie powyższe opierają się jednak na fałszywej analogii. Porównywanie początku i kresu ludzkiego życia (śmierć mózgu) jest z gruntu chybione. O ile bowiem u dorosłego człowieka mózg jest ośrodkiem regulującym wszystkie czynności organizmu, bez którego organizm po prostu rozpada się na poszczególne, przez krótki czas funkcjonujące organy, o tyle ludzki embrion, który nie wytworzył jeszcze mózgu, rozwija się całkiem prawidłowo dzięki własnej dynamice. To nie mózg jest tu warunkiem utrzymania życia i rozwoju embrionu, ale właśnie rozwój embrionu prowadzi do stopniowego wytworzenia mózgu. Niedopuszczalne jest również identyfikowanie człowieczeństwa (osoby czy też duszy ludzkiej) z jednym z cielesnych organów, np. mózgiem, czy też redukowanie osoby ludzkiej jedynie do biologicznych struktur. Człowieczeństwo i osobowa godność istoty ludzkiej są niezależne od stopnia rozwoju czy używania mózgu. Wyłączenie świadomości (np. w przypadku śpiączki czy chociażby jedynie głębokiego snu) nie sprawia przecież utraty przez istotę ludzką przymiotów i praw osoby.
Dla problematyki związanej z klonowaniem terapeutycznym ważne są próby zakreślenia granicy człowieczeństwa, związanej z pierwszymi dwoma tygodniami po poczęciu. Wielu za granicę jakościową uważa czternasty dzień po poczęciu. W tym mniej więcej okresie naturalnie poczęty zarodek ludzki zagnieżdża się w macicy. Zwolennicy tak formułowanej cezury wskazują na fakt, iż w warunkach naturalnych ogromna liczba embrionów (ponad połowa) ginie przed zagnieżdżeniem się. Tak nikłe szanse przeżycia wskazują zdaniem zwolenników tej granicy na to, iż przed zagnieżdżeniem nie można mówić o osobowym życiu ludzkim. Trzeba by bowiem przyjąć, iż natura niszczy ogromne ilości istot ludzkich, nie dając im żadnej szansy rozwoju. Zwolennicy klonowania terapeutycznego uważają, że skoro w naturze tak wielka ilość zarodków w pierwszych dwóch tygodniach istnienia ulega zniszczeniu, to ludzie nie czynią nic złego, wykorzystując niektóre z zarodków dla celów terapeutycznych. Działanie człowieka jest tu jedynie naśladowaniem natury.
Religijną wersją tego argumentu jest pytanie o to, czy Bóg mógłby zgodzić się na zniszczenie tak ogromnej liczby istot ludzkich, nie dawszy im możliwości uczynienia choćby jednego w pełni ludzkiego aktu? Chociaż argument ten jest poważny, to jednak nie wytrzymuje krytyki. Byłoby niedopuszczalnym antropomorfizmem ocenianie działania Boga w perspektywie czysto ludzkiego myślenia i wartościowania, tak jakby możliwość życia na ziemi była istotnym i nieodzownym warunkiem człowieczeństwa. Sens działania Bożego w tym wypadku pozostaje wprawdzie niezrozumiałą tajemnicą, ale czyż fakt, iż Bóg (lub natura) zgadza się na zagładę setek tysięcy istnień ludzkich w kataklizmach, klęskach głodu i wojnach może prowadzić do odmówienia tym ludziom człowieczeństwa i prawa do życia? Czy wolno byłoby, naśladując jedynie naturę, samemu odebrać im życie? Działania natury nie podlegają żadnej moralnej kwalifikacji, natomiast czyny ludzkie, również te "naśladujące" naturę, muszą zostać poddane ocenie moralnej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Najbardziej mieszkańców Starego Kontynentu martwi sytuacja gospodarcza, międzynarodowa i migracja.
Badaczki ustaliły, że larwy drewnojada skuteczniej trawią plastik niż larwy mącznika.
Ekspert o Starship: loty, podczas których nie wszystko się udaje, są często cenniejsze niż sukcesy
Uszkodzenia genetyczne spowodowane używaniem konopi mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.