Na plażę niedaleko Tel Awiwu spadł rozżarzony obiekt o wyglądzie dużego czarnego kamienia, a Instytut Geologii w Jerozolimie wykluczył, że to meteoryt.
"Nie jest to meteoryt lub UFO, lecz raczej obiekt stworzony przez człowieka" - oświadczyła profesor Faina Gilman z Instytutu Geologii.
"W sobotę rano obiekt o gąbczastej konsystencji, wielkości dużego otoczaka, spadł na plażę kilkaset metrów ode mnie i zaczął płonąć" - opowiedział dziennikarzom ratownik Israel Rokah.
Z pomocą kolegi, używając wiosła, kilkakrotnie spychali obiekt do wody, ale zaczynał płonąć ilekroć na powrót wyciągali go na piasek. Zgasł dopiero podłuższym czasie.
Izraelski Instytut Geologii bada obecnie pochodzenie i skład tajemniczego obiektu.
Zmiany te przynajmniej częściowo mogą być odwracalne, ale dopiero w dłuższym okresie.
Jako główną przyczynę tej poprawy wskazuje się zmniejszenie emisji przemysłowych.
Jedno mrugnięcie to dla nich 20 metrów, na których wiele może się wydarzyć.
Istotny jest zarówno rodzaj utworów, jak i poziom decybeli w kabinie pojazdu.