Warstwa ozonu w stratosferze cały czas się regeneruje i do 2060 roku powinny zniknąć nawet polarne dziury - wynika z raportu ONZ. To efekt skutecznej międzynarodowej współpracy - twierdzą eksperci.
Scientific Assessment of Ozone Depletion: 2018 (ang. naukowa ocena ubytku ozonu: 2018) to ostatni z ukazujących się co cztery lata dokumentów prezentujących aktualny stan odbudowy warstwy ozonowej chroniącej Ziemię przed szkodliwym promieniowaniem UV. Autorzy raportu wykazują, że spada stężenie niszczących ozon substancji, co przekłada się na poprawę stanu ozonowej osłony planety od czasu wydania ostatniego tego typu dokumentu w 2014 roku. Eksperci podają, że przy prognozowanym tempie regeneracji, na środkowych szerokościach geograficznych półkuli północnej warstwa ozonowa wróci do stanu z 1980 r. już w latach 30., a na półkuli południowej - w okolicach połowy obecnego wieku. W obszarach polarnych regeneracja ma nastąpić później, bo w latach 60.
Zdaniem ekspertów zmiany te możemy zawdzięczać współpracy ustalonej w Protokole Montrealskim, który wszedł w życie ponad 30 lat temu - po odkryciu, że freony i inne substancje stosowane m.in. w sprejach i urządzeniach chłodniczych niszczą ozon w atmosferze. W kolejnym roku mają wejść w życie jeszcze bardziej restrykcyjne postanowienia dotyczące niektórych uwalnianych do atmosfery substancji, stosowanych m.in. w chłodnictwie gazów cieplarnianych w ramach Porozumienia z Kigali.
"Porozumienie Montrealskie jest jedną z najbardziej owocnych wielostronnych umów w historii z konkretnych powodów" - mówi Erik Solheim kierujący United Nations Environment Programme. "Precyzyjne połączenie przekonujących dowodów naukowych i działań w kierunku współpracy, które definiowały Protokół Montrealski przez ponad 30 lat i zostały ustanowione, aby chronić warstwę ozonową, stanowią powody, dla których Porozumienie z Kigali niesie takie nadzieje na przyszłość" - przekonuje polityk.
Porozumienie z Kigali, jak się uważa, może odegrać kluczową rolę w uniknięciu katastrofy.
Badacze wykorzystali dane z ponad 10 lat obserwacji pojawiających się na planecie zórz.
Mają posiadać cechy prehistorycznego, wymarłego ponad 10 tysięcy lat temu gatunku, wilka strasznego.
Pozwala przewidzieć zwiększone ryzyko śmiertelności i incydentów sercowo-naczyniowych.
Zakłócenia spowodowane przez człowieka mają znacznie szerszy wpływ, niż wcześniej sądzono.
Hiszpańsko-australijski zespół opracował pionierską metodę rozkładu plastikowych śmieci.
Odkryte w Alpach i Arktyce mikroorganizmy potrafią rozkładać plastik w niskich temperaturach.
Do substancji perfluoroalkilowych (PFAS) zaliczane są tysiące syntetycznych związków chemicznych.