Tajemniczy pas

Zarówno znajdujący się na orbicie okołoziemskiej teleskop Hubble’a, jak i teleskopy naziemne odkryły kilka lat temu podwójne tajemnicze obiekty w tzw. Pasie Kuipera. Są ciemne, występują zawsze dwójkami i wirują wokół siebie. Co to takiego? Nie wiadomo.

To samo stało się z Neptunem i Plutonem. One nie mogły powstać w miejscach, gdzie teraz się znajdują, bo w czasie tworzenia planet w tych rejonach Układu Słonecznego było za mało materii. Te planety powstały znacznie bliżej Słońca, ale z czasem zostały „wyrzucone” dalej od dziennej gwiazdy. Pluton i jego dwa księżyce, Tryton i Charon, znalazły się tak daleko, że dzisiaj zaliczane są do obiektów należących do Pasa Kuipera. Kilka lat temu Międzynarodowa Unia Astronomiczna uznała nawet, że nie powinno się ich nazywać planetami, tylko obiektami planetopodobnymi. Dzięki obserwacjom poczynionym przez zespół pracujący na telekopie w Kamuela na Hawajach, odkryto jeszcze jednego rodzaju tajemnicze obiekty. Na razie nikt nie wie, czym są, jak powstają i jaka jest ich historia.

Wirują, choć nie wiadomo, dlaczego
Obserwacje z 1998 roku, a następnie ich powtórka z 2000 roku doprowadziły do zidentyfikowania, a następnie bardzo dokładnego przebadania obiektu nazwanego 1998 WW31. Jest to podobno najdokładniej przebadany obiekt w Pasie Kuipera. Okazało się też, że podobnych mu może być znacznie więcej. Ich wspólną cechą jest to, że nigdy nie występują w pojedynkę, a zawsze parami. Obracają się dookoła punktu zwanego środkiem masy. To punkt czysto teoretyczny, który znajduje się dokładnie pomiędzy środkami dwóch obiektów, które tyle samo ważą. Gdy jeden z obiektów waży więcej niż drugi, punkt ten znajduje się bliżej tego cięższego. Obracające się wokół siebie planetoidy mogłyby przypominać układ planeta–księżyc. Tyle tylko, że tak jak planety są dużo większe niż ich księżyce, tak tutaj obydwa obiekty są podobnej wielkości. W sumie podwójnych obiektów do 2000 roku zaobserwowano siedem. Dzięki danym z teleskopu orbitalnego możliwe było zmierzenie masy 1998 WW31. Okazało się, że obiekty wirujące wokół wspólnej osi z okresem 570 dni ważą razem ok. 5000 razy mniej niż Pluton ze swoim księżycem – Charonem, czyli około 1018 kg. Większy z obiektów ma średnicę około 140 km. Co jednak znacznie dziwniejsze – a tego nie zaobserwowano nigdzie indziej – odległość pomiędzy partnerami z Pasa Kuipera jest zmienna. W 1998 WW31 zmienia się od 4 tys. do 40 tys. kilometrów.

Ciekawe granice
Na razie nic poza bezpośrednimi obserwacjami podwójnych obiektów nie wiadomo. Co jest źródłem energii, która „napędza” te dosyć niecodzienne obiekty? Być może to rozbite na części w trakcie kosmicznej kolizji większe ciała, a może od samego początku swego istnienia „trzymały się razem”. Skoro w Pasie Kuipera znajdują się obiekty tak interesujące jak podwójne układy planetoid, co uda się znaleźć poza zewnętrznym pasem planetoid? Na przykład w tzw. Dysku Rozproszonym (zaliczanym przez niektórych do zewnętrznych peryferii Pasa Kuipera) albo w tzw. Obłoku Oorta. Istnienie tego ostatniego nie zostało jeszcze udowodnione. Jego istnienie przewidują modele matematyczne Układu Słonecznego. Obłok Oorta znajduje się tak daleko od Słońca, że nie ma dzisiaj sposobu zaobserwowania znajdujących się tam obiektów. Tak jak Pas Kuipera rozciąga się kilkadziesiąt AU od Słońca, tak Obłok Oorta może sięgać nawet 100 000 AU, czyli 150 000 000 000 000 km od naszej gwiazdy. To prawdziwe granice Układu Słonecznego. A to, co najciekawsze – nie tylko w astronomii – znajduje się na granicy.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg