Obecność niedźwiedzia w tych lasach jest obserwowana od blisko dwóch miesięcy. Prawdopodobnie przybył tu z oddalonej od 170 km puszczy, w której gatunek już się odrodził.
Ostatni niedźwiedź zamieszkujący Puszczę Białowieską został wybity dokładnie 140 lat temu - w 1879 r. Od tego czasu gatunek ten był jedynie sporadycznie obserwowany na tych terenach i była to obecność tymczasowa. W latach 30. CC wieku podjęto próbę reintrodukcji niedźwiedzia w białowieskich lasach. Projekt był pionierski - po raz pierwszy na świecie podjęto próbę reintrodukcji tak dużego drapieżnika. W 1937 r. do puszczy sprowadzono wychowaną w niewoli niedźwiedzicę Lolę, która zimą tego roku urodziła dwa niedźwiedziątka. Urodziła je w specjalnej klatce, w głębi lasu. Młode stopniowo wychodziły w naturalny teren. Projekt miał duże szanse powodzenia, niestety został przerwany przez wybuch wojny. Niedźwiedzie zostały pozostawione same sobie, a ich obecność w puszczy odnotowywano jeszcze przez 13 lat. Później ten gatunek pojawiał się w tych rejonach już tylko sporadycznie i okazjonalnie, nigdy na dłużej.
Jednak od blisko dwóch miesięcy w Puszczy Białowieskiej obserwowane są ślady obecności niedźwiedzia, a w połowie czerwca obecność samca została udokumentowana przez fotopułapkę. To pierwsza regularna obecność niedźwiedzia w białowieskich lasach od 70 lat. Skąd się tutaj wziął? Zdaniem badaczy najbardziej prawdopodobna jest teza o przybyciu niedźwiedzia z oddalonej o 170 km od Puszczy Białowieskiej białoruskiej Puszczy Naliboki. To właśnie tam niedźwiedzie wróciły w 2011 roku i ich liczba od tego czasu stale rośnie. A 170 kilometrowa podróż to dla niedźwiedzia żaden problem.
Zdaniem dr Nurii Selvy istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że niedźwiedzie rozgoszczą się w puszczy na dobre i powrócą do swojego starego domu, bo występują tu bardzo korzystne warunki dla tego gatunku.
Mają posiadać cechy prehistorycznego, wymarłego ponad 10 tysięcy lat temu gatunku, wilka strasznego.
Pozwala przewidzieć zwiększone ryzyko śmiertelności i incydentów sercowo-naczyniowych.
Zakłócenia spowodowane przez człowieka mają znacznie szerszy wpływ, niż wcześniej sądzono.
Dokumnent wskazuje m.in na wyzwania wynikające ze skutków innowacji.
Hiszpańsko-australijski zespół opracował pionierską metodę rozkładu plastikowych śmieci.
Odkryte w Alpach i Arktyce mikroorganizmy potrafią rozkładać plastik w niskich temperaturach.
Do substancji perfluoroalkilowych (PFAS) zaliczane są tysiące syntetycznych związków chemicznych.