We Włoszech nastąpił szczyt zakażeń koronawirusem - ogłosił we wtorek szef Instytutu Zdrowia Silvio Brusaferro. Stan ten został osiągnięty ponad miesiąc po wybuchu epidemii w kraju.
"Doszliśmy do szczytu, ale ten szczyt to nie punkt, ale płaskowyż, z którego powinniśmy teraz zacząć schodzić" - stwierdził Brusaferro na konferencji prasowej w Rzymie.
Zastrzegł następnie, że potrzebna jest ostrożność w ocenie sytuacji. "Od poziomu płaskowyżu epidemia może zostać wznowiona, jeśli przestaniemy respektować kroki na rzecz zahamowania wirusa i zasady trwającej izolacji" - dodał szef Instytutu.
Dotychczasowy, zaprezentowany w poniedziałek oficjalny bilans koronawirusa we Włoszech to 101 tysięcy potwierdzonych przypadków i ponad 11 tysięcy zgonów.
Od trzech tygodni obowiązują surowe przepisy zabraniające wychodzenia z domu bez uzasadnionej potrzeby. Według nieoficjalnych informacji podawanych przez prasę to zamknięcie kraju i wielu obszarów działalności w nim potrwa do końca kwietnia.
Mogłoby to rozwiązać jedną z głównych kosmologicznych zagadek.
Eksperci mówią jednak o silnej niestabilności głównych obszarów lodowych.
Pełny wymiar związanych z nim zagrożeń dopiero zaczynamy poznawać
Badacze wykorzystali dane z ponad 10 lat obserwacji pojawiających się na planecie zórz.
Hiszpańsko-australijski zespół opracował pionierską metodę rozkładu plastikowych śmieci.
Odkryte w Alpach i Arktyce mikroorganizmy potrafią rozkładać plastik w niskich temperaturach.
Do substancji perfluoroalkilowych (PFAS) zaliczane są tysiące syntetycznych związków chemicznych.